O co najczęściej Polacy kłócą się z sąsiadami? Okazuje się, że o inwestycje budowlane. Spory takie toczą się nie w sądach cywilnych, lecz administracyjnych, bo postępowania administracyjne są wygodniejsze: nie trzeba wykazywać inicjatywy, formułować zarzutów, składać pism w sądzie.
- Na przykład jeden sąsiad planuje nadbudowę, a drugi dowiaduje się o tym z urzędowego pisma. I wtedy ten drugi może zaprotestować - nie powołując się nawet na przepisy prawa – że np. nadbudowa będzie zasłaniała światło jego kwiatkom. W postępowaniu cywilnym musiałby wykazać sformułować powództwo, złożyć pozew w sądzie, opłacić koszty. Tu takich wymogów nie ma. Oczywiście organ sprawdza, czy zarzuty są uzasadnione, i nie bierze pod uwagę subiektywnych odczuć sąsiada, lecz to, czy inwestycja jest zgodna z przepisami prawa – wyjaśniał Stefan Jacyno.
Mniej jest obecnie sporów o miedzę, o gałęzie czy korzenie przechodzące z sąsiedniej działki, bo spora część społeczeństwa mieszka w budynkach wielorodzinnych, gdzie problem nie występuje. Ale i tam zdarzają się ostre konflikty sąsiedzkie. - Jak radzić sobie z uciążliwym sąsiadem w bloku. Np. takim, przez wiele godzin głośno kłoci się z rodziną albo ma głośnego psa? – zapytała gościa red. Anna Wojda.
- Można wezwać policję, można złożyć pozew do sądu o naruszenie spokoju domowego. Zanim jednak się na to zdecydujemy, namawiam do rozmowy z sąsiadem. Jeśli nasze prośby nic nie dadzą radzę spróbować mediacji. Jej koszt jest niższy niż koszt sprawy w sądzie. Ośrodki mediacyjne można znaleźć w internecie. Oczywiście na mediację muszą się zgodzić obie strony sporu, ale uchylanie się sąsiada od mediacji sąd może potem uznać za jego złą wolę – mówił adwokat.
A co robić z sąsiadem, który urządza grilla na balkonie?