Złożony w Sejmie przez posłów Koalicji Obywatelskiej projekt ustawy o wsparciu osób szczególnie zaangażowanych w przeciwdziałanie Covid-19 „My, solidarni" powstał w reakcji na odrzucenie przez rząd propozycji KO, by dodatki za pracę przy zwalczaniu epidemii dostali wszyscy pracownicy ochrony zdrowia, a nie tylko skierowani do niej przez wojewodów.
Pomysł wzorowany jest na ustawach o Karcie Dużej Rodziny i o weteranach działań poza granicami państwa, bo, jak tłumaczą posłowie KO, personel medyczny, osoby go wspomagające, pracownicy domów pomocy społecznej, a także inne osoby bezpośrednio zaangażowane w walkę z koronawirusem, to „weterani naszej generacji". Precyzują, że grono beneficjentów ustawy ma mieć charakter otwarty, aby mogli z niej skorzystać również np. pracownicy laboratoriów, jednostek badawczych oraz innych grup zawodowych i społecznych.
Czytaj także: Biały personel znów bez pieniędzy za pracę przy COVID-19
Jak czytamy w projekcie, warunkiem uzyskania wsparcia jest „szczególne zaangażowanie w przeciwdziałanie Covid-19", zdefiniowane jako „wykonywanie czynności w warunkach znacznie zwiększonego ryzyka zakażenia koronawirusem lub w sposób cechujący się znacznie większym stopniem poświęcenia, sumienności, staranności lub kreatywności niż wymagane od pracownika albo osoby świadczącej usługi w ramach innego stosunku prawnego niż stosunek pracy".
O tym, czy dana osoba spełnia te kryteria, decydować mieliby starosta lub prezydent miasta, a dokumentem potwierdzającym prawo do świadczeń ma być spersonalizowana karta, której posiadaczom, m.in. wzorem Karty Dużej Rodziny, przysługiwać miałby dostęp do towarów i usług na zasadach preferencyjnych. Beneficjenci ustawy mieliby też prawo do 37-proc. ulgi na przejazdy koleją i 50-proc. zniżki w komunikacji miejskiej.