„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Aktualizacja: 16.08.2019 06:08 Publikacja: 15.08.2019 15:13
Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki
Skandaliczny występ w jednym z poznańskich klubów, podczas którego upozorowano zabójstwo abp. Marka Jędraszewskiego (jego postać symbolizowała gumowa lalka), to jeden z dowodów na to, że w debacie publicznej osiągnięty został poziom krytyczny. Niebezpiecznie zbliżamy się do granicy, po przekroczeniu której nie będzie już tylko mocnych słów i kontrowersyjnych przedstawień. W istocie stoimy na krawędzi wojny.
W trwającej obecnie dyskusji wokół LGBT przekroczonych zostało już kilka granic. Z jednej strony publicznie znieważono lub sprofanowano ważne dla chrześcijan symbole, a pod adresem tych, którzy uważają, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny padło wiele obraźliwych, wulgarnych słów. Z drugiej strony w kierunku osób spod znaku LGBT też poleciało sporo kamieni. Niektóre wypowiedzi czy to polityków, czy dziennikarzy, czy wreszcie księży mogły sprawić (i zapewne sprawiły), że poczuły się one co najmniej źle. Po obu stronach nie brak postaw radykalnych, których działalność podsyca emocje, podnosi temperaturę sporu. Obie strony wykluczają jakikolwiek dialog i nie chcą dostrzec racji drugiego. Jeśli myślisz inaczej – natychmiast jesteś uznany za wroga.
Ucieczka posła PiS na Węgry to problem nie tylko dla PiS, ale również dla kandydata partii na prezydenta Polski, który nie potrafi przedstawić stanowiska w jednej z obecnie kluczowych spraw w kraju. Marcin Romanowski skomplikował kampanię Karolowi Nawrockiemu.
Wszystkim, którzy drwią z tego, że Karol Nawrocki „nie uważa nic” w sprawie Marcina Romanowskiego, polecam przyjrzeć się wynikom Konfederacji.
Chroniąc katalońskiego separatystę Carlesa Puigdemonta, Belgia i Niemcy przetarły szlak, którym teraz, udzielając schronienia Marcinowi Romanowskiemu, podążają Węgry. W obu przypadkach w tle pojawia się Rosja.
Przemocą próbują zastraszyć, zniechęcić i zmusić do milczenia. Nie zdają sobie sprawy z tego, że z dyrektorem Studium Europy Wschodniej Janem Malickim bitwę przegrali już dawno temu.
Play, czyli najpopularniejszy operator komórkowy, w ostatnich latach dynamicznie rozwija się w obszarze usług internetu światłowodowego i telewizji. Widać to nie tylko przez pryzmat oferty, ale również infrastruktury. Firma buduje sieć stacjonarną w całej Polsce, w każdym kwartale przyłączając do niej kolejne dziesiątki tysięcy gospodarstw domowych. Od lat rośnie też liczba nadajników operatora. Wszystko dlatego, że zapotrzebowanie na szybki internet i zużycie danych w domu i poza domem rośnie w niespotykanym tempie.
Dariusz Wieczorek kończy przygodę z rządem, stwarzając wrażenie, że jego jedyną winą było bycie zbyt dobrym i zbyt skromnym.
Nadejście nowego roku to często czas postanowień. Mogą one dotyczyć różnych obszarów naszego życia, choć z ich realizacją… bywa różnie. Warto więc skupić się na takich, które są dość proste w wykonaniu i jednocześnie przyniosą nam wymierne korzyści, wygodę i spokój. Pomoże w tym aplikacja PeoPay Banku Pekao S.A. z którą można ćwiczyć dobre nawyki finansowe, uporządkować swój budżet i oszczędzić.
Druga część dnia okazała się być sprzyjająca dla złotego. Umacniał się on głównie wobec dolara.
W piątek rano wycena euro spadła poniżej 4,25 zł. Straty odrabiał też złoty. Czy uda się utrzymać dobrą passę?
Rozwiązaniem sporu wokół Państwowej Komisji Wyborczej byłaby dymisja całej PKW. Natychmiastowa. I ratunkowy wybór nowego jej składu spośród profesjonalnych sędziów. W zgodzie z duchem poprzednich przepisów.
Spotkania przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości z mediami, w które obfitowały ostatnie dwa tygodnie, dobitnie pokazały mizerię działań ekipy uzdrawiającej wymiar sprawiedliwości. Choć chyba nie taki był ich cel.
Za sytuację, w jakiej znalazł się TK, odpowiadają nie tylko politycy, ale i osoby, które w 2015 r. brały udział w procedurze wyboru na sędziego, godząc się na jawne bezprawie we własnej sprawie.
Sprawa uchylenia immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu prowadzi do smutnej konstatacji, że wprawdzie można bezkarnie niszczyć państwo, ale pod żadnym pozorem nie wolno zabierać nikomu wieńców.
Za rok mogę się już z Państwem nie spotkać w obecnej roli...
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak ma szansę coś zrobić dla Polski. Ale musi chcieć. I musi to zrobić szybko.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas