Strefa euro w listopadzie znalazła się ponownie w recesji za sprawą antyepidemicznych ograniczeń aktywności ekonomicznej. Wszystko wskazuje jednak na to, że dołek będzie duży płytszy od recesji wiosennej i będzie miał charakter sektorowy. Powody do optymizmu widać również w październikowych danych dotyczących stanu polskiej gospodarki.
O nawrocie recesji za Odrą świadczą wstępne listopadowe odczyty PMI, wskaźników mierzących koniunkturę na podstawie ankiety wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw. Jak podała w poniedziałek firma IHS Markit, zbiorczy PMI, obejmujący sektory przemysłowy i usługowy, spadł w listopadzie w strefie euro do 45,1 pkt z 50 pkt w październiku.
Każde wskazanie PMI poniżej 50 pkt oznacza, że więcej firm dostrzega pogorszenie swojej sytuacji w porównaniu z poprzednim miesiącem niż jej poprawę. Dystans od tej granicy można interpretować jako miarę tempa spadku aktywności w gospodarce miesiąc do miesiąca.
Przemysł w formie
Ze wskaźników PMI wynika, że w listopadzie gospodarka strefy euro kurczy się pierwszy raz od czerwca i zarazem najszybciej od maja, gdy trwała walka z pierwszą falą pandemii. Wtedy jednak PMI był zdecydowanie niżej, a spadek PKB strefy euro w II kwartale sięgnął niemal 12 proc. kwartał do kwartału. Teraz, jak szacują ekonomiści, obliczany przez IHS Markit wskaźnik jest spójny ze spadkiem PKB o około 3 proc. kwartał do kwartału.