Reklama
Rozwiń

Czy Elon Musk chce zdobyć tajne technologie?

Pojawiła się teoria spiskowa mówiąca, że najbogatszy miliarder na świecie pomógł Donaldowi Trumpowi zwyciężyć, bo liczy, że w ten sposób uzyska dostęp do wiedzy o tajnych amerykańskich technologiach mogących mieć „kosmiczne” pochodzenie.

Publikacja: 26.12.2024 09:03

Elon Musk wielokrotnie dawał do zrozumienia, że jego największym marzeniem jest stworzenie kolonii n

Elon Musk wielokrotnie dawał do zrozumienia, że jego największym marzeniem jest stworzenie kolonii na Marsie i doprowadzenie do awansu technologicznego ludzkości

Foto: Bloomberg

Elon Musk na pewno zaliczy 2024 rok do udanych. W ciągu tych 12 miesięcy zwiększył swój majątek ponaddwukrotnie do prawie 490 mld USD. Pomógł Donaldowi Trumpowi wygrać wybory prezydenckie i zyskał duży wpływ na jego przyszłą administrację. Sam został mianowany na szefa nowego Departamentu Wydajności Rządowej, mającego sprawdzać racjonalność wydatków federalnych. Musk stał się bez wątpienia jednym z najbardziej wpływowych ludzi na świecie, a ludzie wpływowi bywają bohaterami teorii spiskowych. I tak jest również w przypadku Muska. Część demokratów ciężko przeżyła listopadową klęskę wyborczą swojej partii, więc twierdzą oni, że Musk ingerował swoją „propagandą” w proces wyborów lub że nawet ukradł je za pomocą sieci satelitarnej Starlink.

Czytaj więcej

Wybór Trumpa szczęśliwą chwilą dla miliarderów

Pojawiła się też bardzo intrygująca teoria mówiąca, że Musk mocno wspierał kampanię Trumpa i wślizgnął się do jego administracji, gdyż chce zyskać dostęp do tajnych technologii, które siły zbrojne USA miały rzekomo skopiować od... obcych cywilizacji. Wykorzystanie tych przyszłościowych technologii pozwoliłoby Muskowi zrealizować jego największe marzenie – zacząć kolonizację Marsa.

Ten scenariusz na pierwszy rzut oka wydaje się wzięty żywcem z serialu z „Archiwum X”. Rozważmy go jednak przez chwilę bez uprzedzeń...

Tajemnicze drony nad stanem New Jersey

Jednym z „gorących” tematów w amerykańskich mediach w okresie przedświątecznym była fala obserwacji tajemniczych „dronów” nad stanem New Jersey. Pojazdy te sprawiały wrażenie zaawansowanych technicznie, czasem wykazywały się zadziwiającymi osiągami, a niektóre relacje mówiły, że wylatywały one z oceanu. Przedstawiciele władz federalnych wypowiadali się na ich temat w sposób bardzo pokrętny. Niektórzy z nich dopuszczali jednak opcje, że owe „drony” mogą nie być produktem ziemskiej techniki. –Jeśli nie pochodzą one z Kosmosu – a taka opcja też musi być brana pod uwagę – to czy są one naszą technologią? Czy może rosyjską, irańską lub chińską? Czy jest ktoś, kto wygrywa wyścig zbrojeń, a my jesteśmy w tyle? – stwierdziła Nancy Mace, republikańska kongreswoman.

Czytaj więcej

Elon Musk bije kolejne rekordy bogactwa dzięki Tesli i Trumpowi. Ile jest wart?

Mace, absolwentka uczelni wojskowej, prowadziła w listopadzie przesłuchania w Izbie Reprezentantów dotyczące rządowych programów badań nad UAP (niezidentyfikowanych fenomenów powietrznych). Podczas tych przesłuchań opinia publiczna dowiedziała się o istnieniu programu „Immaculate Constalation”, w ramach którego od wielu lat zbierane są nagrania incydentów powietrznych z udziałem UAP. Opisano część z tych nagrań, a kongreswoman Mace opowiedziała się za ujawnieniem ich całości.

Na pytania kongresmenów odpowiadał wówczas m.in. Luis Elizondo, były kierownik wojskowego Zaawansowanego Programu Identyfikowania Zagrożeń Powietrzno-Kosmicznych (AATIP). Był on dosyć ostrożny w swoich wypowiedziach, zastrzegając, że na temat wielu kwestii będzie mógł zeznawać jedynie na zamkniętym posiedzeniu przesłuchującej go komisji. Wyraźnie jednak stwierdził, że USA oraz inne rządy próbują pozyskiwać technologie związane z UFO. – UAP są rzeczywiste. Zaawansowane technologie, które nie pochodzą od naszego rządu ani żadnego innego państwa, monitorują strategiczne instalacje wojskowe na całym świecie. USA oraz niektórzy nasi przeciwnicy posiadają technologie związane z UAP. Wierzę, że jesteśmy w trakcie tajnego, wieloletniego wyścigu zbrojeń, finansowanego z niewłaściwie alokowanych środków podatników i ukrytego przed wybranymi przedstawicielami oraz organami nadzoru – zeznał pod przysięgą Elizondo.

Czytaj więcej

W co gra Elon Musk? Tajne rozmowy z Putinem i finansowanie Trumpa

W 2023 r. w Kongresie zeznawał na ten temat David Grusch, weteran sił powietrznych będący w latach 2019–2021 reprezentantem NRO (agencji odpowiedzialnej za wywiad satelitarny) w grupie zadaniowej ds. UAP. Stwierdził on otwarcie, że USA dysponują przechwyconymi pojazdami obcych istot, ich wrakami oraz zwłokami kosmitów. Program pozyskiwania tych materiałów jest realizowany od kilku dekad. Część z tajnych funduszów przeznaczonych na ten cel miała zostać jednak zdefraudowana.

Pogłoski i poszlaki dotyczące istnienia tego typu programów pojawiały się już od dekad. Na przykład w 1997 r. 82-letni płk Philip J. Corso opublikował książkę „The Day after Roswell”, w której opisywał, jak na początku lat 60. zajmował się w Pentagonie kwestią badania szczątków UFO rozbitego w Nowym Meksyku w lipcu 1947 r. – Mamy już środki, by podróżować wśród gwiazd, ale te technologie są zamknięte w czarnych projektach i potrzeba by siły wyższej, by je wydostać z korzyścią dla ludzkości. Wszystko, co możecie sobie wyobrazić, już wiemy jak robić – mówił natomiast w 1993 r. Ben Rich, w latach 1954–1991 dyrektor Skunk Works (zakładów koncernu Lockheed Martin zajmujących się awangardowymi projektami). – Siły powietrzne USA dysponują obecnie technologią pozwalającą przewieźć człowieka w jakikolwiek punkt na Ziemi w mniej niż godzinę– stwierdził w 2019 r. gen. Steven L. Kwast, były dowódca 47. Grupy Operacyjnej w bazie lotniczej Laughlin.

Czytaj więcej

Bardzo ważny tydzień dla Elona Muska. A Tesla już jest pod ostrzałem

W 2001 r. brytyjski haker Garry McKinnon włamał się do komputerów Pentagonu i NASA. Przez kolejne 11 lat próbował bronić się przed ekstradycją do USA. Twierdził, że wśród plików, które odkrył po włamaniu, była lista „oficerów stacjonujących poza Ziemią” oraz plik Excella z danymi dotyczącymi „transferów między flotami”. Chodziło o transfery między US Navy a flotą kosmiczną. Rzekomo zdobył też zdjęcie dużego, cygarokształtnego obiektu na orbicie okołoziemskiej mającego być tajną stacją kosmiczną. Czy to tylko konfabulacje, czy też w tych twierdzeniach jest ziarno prawdy?

Elon Musk będzie śledził wydatki rządowe?

– Nie ma niczego bardziej ekscytującego, zabawnego oraz inspirującego dla przyszłości niż posiadanie bazy na Marsie – zadeklarował Musk w 2012 r. Nigdy nie ukrywał, że kolonizacja Czerwonej Planety jest jego największym marzeniem. Być może więc uznał, że szybciej osiągnie to marzenie, jeśli wesprze polityka, który w swojej pierwszej kadencji prezydenckiej stworzył Siły Kosmiczne USA będące odrębnym rodzajem sił zbrojnych.

Dlaczego jednak uparł się, by w nowej administracji Trumpa kierować departamentem badającym wydatki rządowe, a nie jakąś superinstytucją zajmującą się awangardowymi badaniami naukowymi lub programem kosmicznym? Teoria spiskowa sugeruje, że kierując Departamentem Wydajności Rządowej, będzie mógł natrafić na ślady finansowania tajnych programów związanych z UAP.

Niedawne przecieki sugerują, że Musk nie dostanie najwyższej klauzuli dostępu do tajnej informacji. Przeszkadzają mu w tym jego epizody narkotykowe i znajomości zagraniczne. Musk może jednak próbować dotrzeć do tych programów za pośrednictwem innych oficjeli z administracji Trumpa. Zwolennikiem szerszego ujawniania informacji o UFO jest choćby Marco Rubio, nominowany na nowego sekretarza stanu.

Elon Musk na pewno zaliczy 2024 rok do udanych. W ciągu tych 12 miesięcy zwiększył swój majątek ponaddwukrotnie do prawie 490 mld USD. Pomógł Donaldowi Trumpowi wygrać wybory prezydenckie i zyskał duży wpływ na jego przyszłą administrację. Sam został mianowany na szefa nowego Departamentu Wydajności Rządowej, mającego sprawdzać racjonalność wydatków federalnych. Musk stał się bez wątpienia jednym z najbardziej wpływowych ludzi na świecie, a ludzie wpływowi bywają bohaterami teorii spiskowych. I tak jest również w przypadku Muska. Część demokratów ciężko przeżyła listopadową klęskę wyborczą swojej partii, więc twierdzą oni, że Musk ingerował swoją „propagandą” w proces wyborów lub że nawet ukradł je za pomocą sieci satelitarnej Starlink.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Ostatni bal na Titanicu? Chudy rosyjski Nowy Rok
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Największe zamówienie w historii polskiej zbrojeniówki. Do HSW trafi 17 mld zł
Biznes
Polskie firmy wchodzą na rynek USA. Czy wprowadzenie ceł im zaszkodzi?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Biznes
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku