Nie ma pieniędzy na realizację wszystkich obietnic wyborczych złożonych w lutym przez Jarosława Kaczyńskiego. Rząd usiłuje je szybko znaleźć, stąd ustawodawcza aktywność PiS. Partia rządząca chce błyskawicznie znieść 30-krotność ograniczającą składki ZUS, podnieść o 10 proc. akcyzę na używki i wydać na 13. emeryturę pieniądze z Funduszu Solidarnościowego dla niepełnosprawnych. Pierwsze czytanie tych ustaw zaplanowano już na wtorek, trzecie na czwartek.
Czytaj także: PiS chce obejść ważną regułę fiskalną
Najprostszym sposobem na zastrzyk pieniędzy do budżetu byłoby zwiększenie deficytu. Ale rząd nie chce tego zrobić. Nie dlatego, że byłoby to sprzeniewierzenie się pomysłowi budżetu bez deficytu, jednego z ważnych haseł premiera Mateusza Morawieckiego. Ale dlatego, że nie pozwala na to bezpiecznik dla stabilności finansów państwa, czyli tzw. stabilizująca reguła wydatkowa (SRW) zapisana w ustawie o finansach publicznych.
Wyznacza ona nieprzekraczalny limit dla większości wydatków państwa na dany rok: na 2020 r. wynosi on ok. 901 mld zł. Te wydatki zostały już jednak w całości zaplanowane. Jeśli rząd chciałby zwiększyć limit, musiałby poszukać kolejnych źródeł dodatkowych dochodów albo ściąć jakieś wydatki.
PiS-owi nie w smak jednak ani jedno, ani drugie, rządzący poszli w trzecią stronę, czyli próbę ominięcia SRW. Dlatego wydatki na 13. emeryturę mają przechodzić przez Fundusz Solidarnościowy, czyli instytucję, której reguła wydatkowa nie obejmuje.