Nawet o 30 proc., do 9,3 zł taniały w środę papiery Erbudu w reakcji na wstępne wyniki za I półrocze (notowania spółki można śledzić na żywo na Parkiet.com). Branża budowlana od dawna nie jest najlepiej postrzegana przez inwestorów z uwagi na wzrost kosztów wykonawstwa i materiałów zagrażający marżom. Jak pokazuje Erbud, zjawiska te biją nie tylko w firmy bazujące na kontraktach z publicznymi zamawiającymi, gdzie czas realizacji jest długi a wynagrodzenie sztywne. Na koniec marca udział zleceń od publicznych zamawiających wynosił w portfelu Erbudu 13 proc.
Grupa przyznała, że musi przeszacować marże na kontraktach krajowych i zagranicznych, zawieranych głównie w latach 2015-2016, czyli przed dynamiczną zwyżką cen. Na wyniki niekorzystnie wpłynie też ostateczne rozliczenie kilku umów. Do tego dojdzie rezerwa na ewentualne straty, które mogą zostać spowodowane niewypłacalnością jednego ze zleceniodawców.
Firma oczekuje, że co prawda skonsolidowane przychody w I półroczu wzrosną rok do roku o 24 proc., do 960 mln zł, to zysk brutto ze sprzedaży skurczy się o 83 proc., do zaledwie 10 mln zł. Grupa spodziewa się 30 mln zł straty netto wobec 7 mln zł na plusie rok wcześniej. Raport ukaże się 5 września.
„W naszych prognozach przyjmowaliśmy wynik [w II kwartale] w okolicy zera. W rekomendacji z 26 lipca zakładaliśmy, że II kwartał może okazać się słaby, biorąc pod uwagę obecne otoczenie rynkowe w branży budowlanej a także fakt, że spółka wykazywała już od pewnego czasu niekorzystne trendy w rezultatach m.in. w segmencie kubaturowym oraz posiada w portfelu zamówień szereg kontraktów pozyskanych w 2016 r., których finalne rozliczenie przypada na II-IV kwartał 2018 r.” – napisali w komentarzu porannym analitycy DM BDM. We wspomnianym raporcie analitycy rekomendowali redukowanie papierów Erbudu, a cenę docelową oszacowali na 13,5 zł przy kursie 14,9 zł.
W I kwartale marża brutto ze sprzedaży w Erbudzie skurczyła się z 7,2 do 5,7 proc.