W tym tygodniu przed obniżonymi zyskami przestrzegły inwestorów takie firmy z branży odzieżowo-obuwniczej, jak Nike, Adidas i Capri Holdings, właściciel luksusowych marek Versace, Jimmy Choo i Michael Kors. Spodziewają się one znacznego spadku sprzedaży w Chinach w związku z epidemią koronawirusa 2019-nCoV.

- Sytuacja w Chinach i środki podejmowane w celu ratowania populacji mają znaczący wpływ na nasz biznes – powiedział w oświadczeniu prezes Capri Holdings, John Idol, cytowany przez CNN.

Liczba osób zakażonych chorobą sięgnęła we czwartek 28 353, a zmarłych w jej wyniku – 565. Najbardziej dramatycznie wygląda sytuacja w chińskim mieście Wuhan, w którym w grudniu 2019 roku wirus pojawił się po raz pierwszy. Miasto wygląda obecnie na wymarłe, obywatele boją się nawet wychodzić z domów. Coraz więcej lokali usługowych i punktów turystycznych zamykanych jest również w innych dużych miastach, jak Pekin, Szanghaj czy Makau, które zdecydowało w tym tygodniu o zamknięciu swoich słynnych kasyn

Biorąc pod uwagę gigantyczne rozmiary chińskiego rynku, który przynosi co roku grube miliony globalnym gigantom, coraz więcej firm obawia się o swoje wyniki finansowe. Wiele z nich jest bowiem zmuszone ograniczyć produkcję w chińskich fabrykach, a nawet zamknąć swoje lokale. Capri Holdings podało, że zamknęło już 150 sklepów Chinach kontynentalnych, Nike z kolei ogłosił, że wstrzymał działalność połowy swoich lokali w Państwie Środka, a Adidas – że w „ bardzo wielu” z nich.

Podobną decyzję podejmują także sieci gastronomiczne. Jednym z pierwszych gigantów, który zamknął pokaźną liczbę swoich lokali w Chinach, był Starbucks. Jego śladem poszły między innymi Pizza Hut i KFC. Spółka Yum China, która prowadzi restauracje KFC, Pizzy Hut i Taco Bell w Chinach, ogłosiła już, że jej wyniki mocno ucierpią przez koronawirusa i w pierwszym kwartale bieżącego roku firma może zanotować stratę. Yum China ma w Chinach ok. 9,2 tys. restauracji, a z powodu wirusa zamknęła ponad 30 proc. z nich.