Wakacje na Malcie i wyciągi z kart dowodem w sporze z ZUS. Tak ocenił je sąd

ZUS nie chciał wypłacić kobiecie zasiłku chorobowego, gdyż uznał, że jej umowa o pracę została zawarta wyłącznie po to, by mogła otrzymać zasiłek chorobowy. Była już pracownica odwołała się do sądu. Nie spodziewała się, jakim orężem dysponuje druga strona.

Publikacja: 27.08.2024 15:24

Wakacje na Malcie i wyciągi z kart dowodem w sporze z ZUS. Tak ocenił je sąd

Foto: Adobe Stock

dgk

Młoda łodzianka 1 października została zatrudniona na cztery miesiące w firmie remontowej prowadzonej przez inną osobę w ramach jednoosobowej działalności gospodarczej. Jako przedstawiciel handlowy na pół etatu kobieta miała zarabiać 3 tys. zł miesięcznie.

Już 4 listopada, czyli w drugim miesiącu pracy, kobieta poszła na zwolnienie lekarskie i przebywała na nim do końca stycznia następnego roku. Za pierwszy miesiąc nieobecności pracodawca wskazał w raportach dla ZUS wypłatę wynagrodzenia chorobowego ze swoich środków. Za pozostały czas na L4 pracownica wniosła o wypłatę zasiłku chorobowego z ZUS. 

ZUS odmówił, bo uznał, że umowa o pracę została zawarta dla pozoru. Od tej decyzji pracownica odwołała się do sądu. 

Czytaj więcej

Na zwolnieniu lekarskim można wyjechać za granicę

Ekspansja JDG na Maltę

Sąd Okręgowy w Łodzi ustalił kilka interesujących faktów. Po pierwsze – pracownica mieszkała pod tym samym adresem, pod którym była zarejestrowana działalność gospodarcza jej pracodawcy. Po drugie, firma ta wykazała zaledwie 25 tys. zł rocznego dochodu. Sąd ocenił, że zatrudnienie łodzianki było nieracjonalne.

- Sąd nie dał wiary zeznaniom płatnika składek, że po jego stronie istniała realna gospodarcza potrzeba zatrudnienia wnioskodawczyni, gdyż nie umiał on dokonać transakcji internetowych czy wystawić faktury. Faktur wystawiał jedną - dwie miesięcznie, a gdy zatrudnił pracownicę nie wystawił ani jednej - wskazał Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku. Zauważył też, że oprócz tapetowania i tynkowania ścian, firma miała w przedmiocie działalności... naprawę i konserwację komputerów.

Sąd ustalił też, że pracownica już w pierwszym miesiącu pracy wyjechała na Maltę. Biorąc pod uwagę kondycję i wielkość prowadzonej przez płatnika działalności nie dał  wiary, że była to podroż służbowa w celu utworzenia pierwszego zagranicznego oddziału firmy.

Nie umknęło też uwadze sądu, że na zwolnienie lekarskie kobieta poszła już 35 dnia zatrudnienia,  gdy tylko minął czas zatrudnienia na okres próbny.

Wyciągi z kart płatniczych jako dowód na pozorność stosunku pracy

To nie wszystko. W czasie pracy kobieta miała płacić kartą w automatach biletowych oraz sklepach spożywczych, a w dniu, w którym miała pracować do godziny o 18.,  w godzinach 17:00-17:15 odbyła wizytę lekarską. Dowodem było zestawienie transakcji i historia wizyt z systemu.

Kobieta chciała uwiarygodnić swą wersję i przedstawiła sądowi oświadczenia kilku osób na potwierdzenie wykonywania czynności służbowych. Ten jednak uznał, że już ich szata graficzna budzi wątpliwości, bo choć miały pochodzić od różnych osób, wyglądały tożsamo. Ale przede wszystkim przesłuchanie części tych osób, nie potwierdziło informacji z oświadczeń.

Na podstawie tych ustaleń sąd podtrzymał decyzję ZUS, że kobieta nie podlegała obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym w okresie umowy o pracę, bo strony jedynie pozorowały stosunek pracy.

- Czynności podejmowane przez strony były jedynie elementem sztucznie wykreowanym przez wnioskodawczynię i płatnika celem uzyskania przez ubezpieczoną świadczeń z ubezpieczenia społecznego przy minimalnym udziale w jego tworzeniu – stwierdził Sąd Okręgowy w prawomocnym wyroku.

Jak przypomniał Sąd, „podleganie pracowniczemu tytułowi ubezpieczenia społecznego jest uwarunkowane nie tyle opłacaniem składek ubezpieczeniowych, ile legitymowaniem się statusem pracownika rzeczywiście świadczącego pracę w ramach ważnego stosunku pracy”.

sygn. akt  VIII U 693/23

Młoda łodzianka 1 października została zatrudniona na cztery miesiące w firmie remontowej prowadzonej przez inną osobę w ramach jednoosobowej działalności gospodarczej. Jako przedstawiciel handlowy na pół etatu kobieta miała zarabiać 3 tys. zł miesięcznie.

Już 4 listopada, czyli w drugim miesiącu pracy, kobieta poszła na zwolnienie lekarskie i przebywała na nim do końca stycznia następnego roku. Za pierwszy miesiąc nieobecności pracodawca wskazał w raportach dla ZUS wypłatę wynagrodzenia chorobowego ze swoich środków. Za pozostały czas na L4 pracownica wniosła o wypłatę zasiłku chorobowego z ZUS. 

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo dla Ciebie
Myśliwi nie chcą okresowych badań. A rząd szykuje ograniczenie polowań
Prawo karne
Prof. Matczak o zatrzymaniu Ryszarda Czarneckiego: Władza lubi pokazać siłę
Płace
Biznes rozczarowany po zaskakującej decyzji rządu. Związkowcy zadowoleni
Sądy i trybunały
Ostre oświadczenie I Prezes SN. Małgorzata Manowska oburzona planami rządu
Zawody prawnicze
Prezydent wręczy nominacje pozostawionym na lodzie absolwentom KSSiP
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne