Amerykanie wybrali 47. prezydenta, i ponownie został nim Donald Trump. Jak zauważa prof. Kowal, choć wyniki wyborów można było przewidzieć z uwagi na rosnące niezadowolenie Amerykanów, to jednak zaskakuje kierunek, jaki może obrać polityka USA. „To nie jest tylko kwestia polityki, ale głębokich procesów społecznych, które zaszły w Stanach” – komentuje Kowal, podkreślając, że Amerykanie, niezadowoleni z polityki Demokratów, poszli w kierunku bardziej konserwatywnym.
Fenomen Trumpa – członek elity bliski przeciętnym Amerykanom
Prof. Kowal zauważa, że choć Trump należy do ścisłej elity, udało mu się zjednać poparcie ludzi z „pasa rdzy” – robotników i pracowników fizycznych. „To nie jest kwestia, że jedna czy druga elita jest wyalienowana, tylko kto lepiej komunikuje się z różnymi grupami społecznymi” – mówi Kowal. Jego zdaniem, prosty, populistyczny przekaz Trumpa zyskał silne poparcie tych, którzy czują się wykluczeni przez elity z Waszyngtonu.
Czytaj więcej
W najnowszym odcinku podcastu "Rzecz w tym" analizujemy gorące wydarzenia z wyborczej nocy w USA, podczas której Donald Trump zdobył przewagę nad demokratyczną kontrkandydatką, Kamalą Harris. Marzena Tabor-Olszewska rozmawia z Jędrzejem Bieleckim, dziennikarzem działu zagranicznego Rzeczpospolitej o zmianach w strategiach obu kandydatów, wpływie wyniku na USA oraz świat i o przyszłości amerykańskiego systemu wyborczego.
Europa w obliczu amerykańskiej polityki izolacjonistycznej
Wybór Trumpa rodzi niepokój w Europie. Kowal przewiduje, że USA mogą obrać bardziej izolacjonistyczny kurs, co zmusi Europę do wzmocnienia własnych struktur obronnych. „Jeśli Europa chce być partnerem USA, musi być silniejsza, niezależnie od tego, kto rządzi w Białym Domu” – zauważa. Trump może wymagać od Europy większej odpowiedzialności za swoje bezpieczeństwo, co, paradoksalnie, może być dla niej szansą na integrację w dziedzinie obronności.