W godzinach popołudniowych trochę nieoczekiwanie umocnienie złotego nabrało rozpędu. W efekcie w poniedziałek dolar stracił do krajowej waluty ok. 3 grosze, powracając do poziomu 3,85 zł. Mniej płacono także za euro, które zniżkowało do ok. 4,27 zł. Z kolei notowania franka szwajcarskiego poszły w dół osiągając 4,53 zł.

Złoty mocniejszy względem euro i dolara

Polską walutę wsparły czynniki globalne i dość płytki rynek, na którym handel odbywał się bez udziału amerykańskich inwestorów, którzy mieli akurat dzień wolny. W takim otoczeniu słabo radził sobie dolar, który skorygował zeszłotygodniowe wzrosty, lekko tracąc do euro oraz pozostałych walut.

Czytaj więcej

Indeksy w Warszawie dostały skrzydeł

– Dzisiejsza sesja przynosi próbę nieznacznego osłabienia się dolara na szerokim rynku po jego ostatnim umocnieniu, ale nie ma to większego znaczenia. Brak inwestorów z USA powoduje, że ruch jest bardziej techniczny, niż fundamentalny, zwłaszcza, że kluczowe dane makro dopiero przed nami – zauważa Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ.

Oprócz słabszego dolara ma korzyść złotego zdają się także przemawiać ostatnie dane z krajowej gospodarki. Utrzymująca się wysoka inflacja w połączeniu z przyspieszającą gospodarką nie sprzyjają łagodzeniu stanowiska NBP w kwestii stóp procentowych.