Poprzednie dwie rundy negocjacji nie przyniosły efektów. Kolejna jest planowana na najbliższy piątek, 15 marca.
Niemiecki związek zawodowy Ver.di ogłosił 24-godzinny strajk, w którym biorą udział pracownicy sektora publicznego. Na lotniskach jest to personel naziemny, czyli m.in. kontrola bezpieczeństwa, bagażowi, rejestracja pasażerów, czyli wszyscy kluczowi pracownicy. Ale zastrajkowali także np. śmieciarze i inne służby komunalne, mogą się pojawić braki w dostawach wody, a zajęcia w większości szkól zostały odwołane.
Czego domagają się związkowcy
Wcześniej, pod koniec lutego, strajk ostrzegawczy Ver.di zorganizował na lotnisku w Monachium. Port został wtedy zamknięty na 24 godziny. Ucierpiało 15 tys. pasażerów. Zakłócenia w rozkładzie potrwały kilka dni.
Ver.di domaga się dla 2,5 mln swoich członków podwyżek płac w wysokości 8 proc, czyli średnio po 350 euro miesięcznie dla każdego, o 200 euro większych wypłat dla praktykantów i stażystów, trzech dodatkowych dni urlopu, większej elastyczności w ustalaniu godzin pracy. Zdaniem negocjujących władz federalnych i samorządów, nowe warunki wynagradzania i pracy są nie do spełnienia. Nic nie wskazuje na to, aby w najbliższy piątek mogło dojść do przełomu.
Czytaj więcej
Co najmniej „duże zakłócenia” są spodziewane na 11 największych niemieckich lotniskach w najbliższy poniedziałek, 10 marca. Powodem jest strajk pracowników naziemnych. Ucierpi przynajmniej 150 tys. pasażerów.