Po 11 miesiącach klienci odebrali 643 samoloty, o 20 więcej niż rok wcześniej, bo listopad był rekordowy (84 sztuk). To oznaczało, że Airbus chcąc wykonać roczny plan powinien przekazać w grudniu 127 maszyn. Z nieoficjalnych danych wynika, że w grudniu grupa z Tuluzy przekazała nominalnie ponad 122 samolotów, co dało w całym roku ponad 765 sztuk. Pełne oficjalne dane zostaną ogłoszone 9 stycznia.
Niektóre dostawy zostały odroczone w ramach negocjacji z liniami lotniczymi i dostawcami foteli lotniczych, co uniemożliwiło wykonanie rocznego planu. Airbus nie dostał też potrzebnej liczby silników, problem ma ich producent Pratt&Whitney, umowa zawarta w listopadzie ze spółką CFM GE Aerospace i Safrana przewiduje dostawę dodatkowych jednostek napędu.
Czytaj więcej
Wizz Air w przyszłym roku wróci na ścieżkę rozwoju. Zawarł umowy na dwa lata z producentem silników Pratt&Whitney w sprawie rekompensat za uziemienie około 40 samolotów A320neo.
Ponadto dane o dostawach podlegają audytowi i mogą ulec zmianie w ostatniej chwili. Dotyczy to zwłaszcza przypadków, gdy samolot przekazano klientowi przed zakończeniem procedury zmiany właściciela. To tzw. papierowe dostawy, których liczba zmalała w ubiegłym roku. Airbus uprzedził już analityków, że liczba mniejsza od 20 samolotów niezaliczonych do bilansu 2024 r. nie będzie uważana za istotną, nie będzie więc podstawą do ogłaszania mniejszego rocznego zysku.
Prognozy dla 2025 r. i pełny bilans poprzedniego roku zostaną ogłoszone 20 lutego.