Materiał powstał we współpracy z Bankiem BNP Paribas

Jak firmy podchodzą do tematu zrównoważonego rozwoju?

Kwestie te weszły już do ich codziennej działalności. Lepiej są z nimi zaznajomione większe spółki, z uwagi na wymogi raportowania, które już wkrótce będą je obowiązywały. Mniejsze jeszcze rozpoznają teren. Natomiast widzimy dużo większe zainteresowanie tematyką ESG, także raportowaniem.

Co dla biznesu oznacza wejście w życie przepisów dyrektywy dotyczącej raportowania kwestii związanych z ESG, czyli ze środowiskiem, odpowiedzialnością społeczną i ładem korporacyjnym?

To kolejny etap regulacji. Dyrektywa CSRD zastąpi obowiązującą dyrektywę NFRD, dotyczącą raportowania niefinansowego. Jej celem jest doszczegółowienie i uspójnienie raportowanych informacji oraz stworzenie standardu, który będzie transparentnie pokazywał działalność firmy w zakresie zrównoważonego rozwoju.

Te kwestie będą także ważne dla partnerów biznesowych. Czy firmy mają taką świadomość?

Zdecydowanie tak. Coraz bardziej widoczne są rosnące oczekiwania klientów, regulatora, inwestorów i instytucji finansowych dotyczące transparentnych informacji o działalności firmy. Mówimy nie tylko o wynikach finansowych, ale też elementach niefinansowych, czyli o tym, jak firma oddziałuje na środowisko, na lokalne społeczności, jak wyglądają kwestie ładu korporacyjnego. Firmy zdają sobie z tego sprawę i decydują się na zmiany w modelach biznesowych, tak by sprostać tym oczekiwaniom i móc wykazać np. swój ślad węglowy. Widzimy to po deklaracjach ambitnych celów jego redukcji.

Współpracuje Pani z mniejszym i większym biznesem. Pewnie każdy przypadek jest inny, ale spróbujmy powiedzieć ile czasu firmy potrzebują na przygotowanie się do tych wymogów i jakie to oznacza dla nich zmiany?

Rzeczywiście, każdy przypadek jest inny. Firmy są na różnym poziomie zaawansowania. Trzeba też patrzeć nieco szerzej, bo sam raport to element finalny. Natomiast trzeba mieć dane do wyliczenia emisyjności, odpowiednią strukturę, która zapewni umiejętne zarządzenie tymi tematami, a przede wszystkim samą strategię tego, jak firma podchodzi do transformacji w kierunku działalności bardziej zrównoważonej, niskoemisyjnej. Potrzebny na to czas jest bardzo różny i uzależniony od punktu startu. Na pewno nie jest to zadanie krótkoterminowe i firmy dążą do tego, aby nie tylko raportować, ale też myśleć o tym, jak zrównoważony rozwój wkomponować w model biznesowy, tak aby sprostać oczekiwaniom interesariuszy, ale też zadbać o swoją konkurencyjność.

Ten rok jest kluczowy, bo dane niefinansowe będzie raportować coraz więcej firm.

Dyrektywa CSRD zawiera harmonogram wdrożenia obowiązków raportowych i rzeczywiście ten rok będzie kluczowy, bo zwiększa się pula firm, które na początku 2026 r. będą zobligowane do przedstawienia raportu za rok obrotowy 2025. To duże przedsiębiorstwa, które spełniają dwa z trzech warunków: zatrudniają powyżej 250 pracowników, mają sumę bilansową powyżej 25 mln euro lub przychody netto powyżej 50 mln euro. Kolejna grupa to małe i średnie firmy notowane na giełdzie. Będą one zobligowane do przedłożenia w 2027 r. raportów za rok obrotowy 2026.

Dyrektywa ma na celu kompleksowe pokazanie wpływu firmy na środowisko, społeczeństwo i jej ładu korporacyjnego. Raportowanie dotyczy także całego łańcucha dostaw. Zatem mimo, że dane podmioty mogą nie być bezpośrednio zobligowane do raportowania emisyjności, to chcąc współpracować z większymi przedsiębiorstwami, które już podlegają pod dyrektywę CSRD, będą zobowiązane te dane przedstawić. W związku z tym temat jeśli nie raportowania, to przynajmniej liczenia i weryfikowania emisyjności będzie de facto dotyczył większości, jak nie wszystkich przedsiębiorstw.

Wracamy więc do tematu konkurencyjności. Korporacje, których dostawcami są polskie firmy, już dziś patrzą np. na pochodzenie energii, z której korzystają. Czy polscy przedsiębiorcy wiedzą o tych oczekiwaniach?

Zdecydowanie tak. W różnych sektorach widzimy coraz więcej zapytań w sprawie np. niskoemisyjnych materiałów budowlanych, takich jak stal i beton, niskoemisyjnej produkcji w przypadku sektora motoryzacyjnego czy kwestii związanych z niskoemisyjną flotą. Widać to zarówno w przypadku partnerów zagranicznych, jak i naszych przedsiębiorstw, szczególnie w sektorze FMCG. Np. coraz większą uwagę na emisyjność łańcucha dostaw zwracają sieci handlowe, więc te wymagania pojawiają się także wobec ich dostawców i partnerów biznesowych. Podobna sytuacja jest w sektorze rolno-spożywczym, który odgrywa bardzo dużą rolę w kontekście zrównoważonego rozwoju. Pojawia się coraz więcej inicjatyw mających na celu zmianę sposobu działania. Jednym z przykładów jest rolnictwo regeneratywne, które zapewnia większą stabilność produkcji i sprzyja zmniejszaniu emisyjności.

Jak może wyglądać rola banków w tej zmianie?

My jesteśmy bankiem, który chce być partnerem na drodze, którą będą sukcesywnie podążać polskie przedsiębiorstwa. Chcemy im towarzyszyć od początku i kompleksowo wspierać, zaczynając od edukacji i dzielenia się wiedzą, organizowania spotkań z ekspertami, którzy przybliżą kwestie regulacyjne czy technologiczne, istotne w transformacji w kierunku produkcji nisko- czy mniej emisyjnej. Dostarczamy także narzędzia, które pomagają przygotować się do raportowania. Współpracujemy z partnerami np. w zakresie wyliczania emisji, przygotowywania ratingów ESG i identyfikowania miejsc, które można by zmienić tak, aby model działalności firmy był bardziej zrównoważony. Dostarczamy oczywiście także finansowanie projektów, które wspierają transformację. Firmy, które decydują się na takie działania, mogą liczyć na bardziej atrakcyjne warunki współpracy.

rozmawiał Paweł Czuryło

Anna Link i Paweł Czuryło

Anna Link i Paweł Czuryło

Materiał powstał we współpracy z Bankiem BNP Paribas