Wznawiana pracy, ale i zwolnienia
Prezes Boeinga Kelly Ortberg poinformował, że kilka tysięcy pracowników objętych kolejnymi etapami bezrobocia technicznego podczas strajku 33 tys. mechaników otrzyma potrącone wynagrodzenia, ale koncern zmniejszy załogę o 17 tys. ludzi. Strajkujący pracowali przy produkcji B737 MAX i szerokokadłubowych B767 i B777.
„Wasze poświęcenie wiele zmieniło i pozwoliło firmie dotrzeć do tej chwili. Chcemy podziękować za wasze wsparcie zwracając utracone wynagrodzenie za niepłacone bezrobocie techniczne” — stwierdził w emailu do załogi odnotowanym przez Reutera. „Będziemy kontynuować ogłoszone wcześniej działania mające zmniejszyć nasz poziom zatrudnienia, aby dostosować go do naszych realiów finansowych i do bardziej ukierunkowanego i ograniczonego zestawu priorytetów. Te zmiany strukturalne są istotne dla naszej konkurencyjności, pomogą zapewnić większą wartość naszym klientom w dłuższym okresie” — dodał Ortberg.
Przedstawiciel organizacji reprezentującej pracowników technicznych Boeinga powiedział wcześniej, że poinformowano go, iż jego członkowie będą otrzymywać od 15 listopada informacje o zwolnieniu ich z pracy za 60 dni. Strajkujący mechanicy mają podjąć pracę do 12 listopada.
Przygotowania do produkcji B737 MAX
Boeing nie poinformował jeszcze, kiedy zamierza wznowić produkcję najbardziej atrakcyjnych samolotów, wskazał jedynie, że będzie to proces stopniowy i pod nadzorem organu kontrolnego.
Urząd lotnictwa FAA ogłosił z kolei, że zwiększy nadzór nad produkcją B737 MAX. Jego szef Mike Whitaker rozmawiał w ostatnim tygodniu z prezesem Kelly Ortbergiem i podkreślił znaczenie wykorzystania przez koncern swego systemu zarządzania zagrożeniami bezpieczeństwa podczas wznawiania produkcji.