Materiał powstał we współpracy z ORLEN S.A. 

Orlen planuje zakończyć produkcję energii z węgla do 2030 roku, z kolei rezygnacja z węgla w ciepłownictwie nastąpi do 2035 roku. W kolejnych latach spadać będzie emisyjność w obszarze energetyki. Do końca tej dekady zmniejszy się o 40 proc., z 377 kg ekwiwalentu CO2 na MWh do około 220 kg, a do 2035 roku o 55 proc., do około 170 kg. Będzie to możliwe m.in. dzięki inwestycjom w energetykę odnawialną, które obejmują budowę farm wiatrowych na lądzie i morzu oraz instalacji fotowoltaicznych.

Zielona energia ma pomóc firmie dekarbonizować pozostałe segmenty, w tym między innymi petrochemiczny, rafineryjny i detaliczny. Celem jest osiągnięcie przez koncern neutralności emisyjnej w 2050 roku. Dla tak dużej organizacji to spore wyzwanie, ale też poważne zobowiązanie. Działania podejmowane przez grupę są istotną częścią krajowych celów w zakresie transformacji, mają też duże przełożenie na region Europy Centralnej, w którym działa koncern.

Słońce i wiatr na fali

Orlen ma 1,3 GW mocy zainstalowanej w OZE: 700–800 MW w wietrze i 500–600 MW w fotowoltaice. Toczą się rozmowy dotyczące akwizycji kolejnych aktywów. – Patrzymy na Polskę, ale też na rynki zagraniczne, zarówno te, na których jako grupa jesteśmy już obecni, jak i na te, na których dotychczas nie działaliśmy – podkreśla Justyna Wardak-Bielenis, p.o. dyrektora wykonawczego ds. energetyki w Orlenie. Do 2035 roku moc zainstalowana w OZE ma wzrosnąć do 12,8 GW z 1,3 GW obecnie.

Proces rozwoju OZE trwa nieprzerwanie, część projektów jest budowana od zera, część pozyskiwana w ramach akwizycji. Orlen rozważa stawianie wiatraków na litewskich wodach terytorialnych Morza Bałtyckiego, planuje też zbudować dużą farmę fotowoltaiczną, która zaopatrzy w zieloną energię litewską rafinerię Możejki. Powstanie ona na obszarze 600 tys. mkw. i produkować będzie około 45 GWh energii elektrycznej rocznie.

Milowym krokiem w kierunku transformacji grupy będzie budowa farm wiatrowych na morzu. Pierwszy prąd popłynie w połowie 2026 roku z farmy Baltic Power o mocy 1,2 GW, stawianej wspólnie z kanadyjskim partnerem Northland Power. Faza budowlana ruszyła w 2023 roku. Rozpoczęła się od prefabrykacji elementów niezbędnych do postawienia wiatraków, przygotowania bazy serwisowej, budowy stacji elektroenergetycznej. W grudniu 2024 roku rozpoczęły się przygotowania do prac, które będą prowadzone na morzu. – Już w styczniu statki rozpoczną instalowanie fundamentów – informuje Justyna Wardak-Bielenis. Łączny budżet projektu Baltic Power wynosi 4,7 mld euro. Kwota ta obejmuje również rezerwy, ubezpieczenia i koszty finansowania.

Gdy na świecie ogłaszano start kolejnych tego typu inwestycji, pojawiły się obawy, że inwestorzy będą borykać się z problemami wynikającymi z niedoborów specjalistów, statków instalacyjnych, komponentów. Tymczasem Orlen wszystkie elementy projektu Baltic Power zakontraktował na czas. Z tym wyzwaniem ponownie będzie się mierzył przy kolejnych projektach morskich farm wiatrowych.

Następne inwestycje będą realizowane już niedługo. Koncern posiada sześć koncesji na Bałtyku, na których powstaną farmy wiatrowe o łącznej mocy 6,4 GW. W horyzoncie strategii powstaną cztery farmy. Dwie pozostałe w 2035 roku będą bliskie ukończenia – w trakcie budowy albo tuż przed jej rozpoczęciem. – Projekty będą startowały w aukcjach na system wsparcia. Harmonogram kolejnych inwestycji będzie uzależniony od przebiegu aukcji – zaznacza Justyna Wardak-Bielenis.

Spółka chce realizować inwestycje w morską energetykę wiatrową, podobnie jak to było w przypadku projektu Baltic Power, wspólnie z partnerami. Prezes koncernu Ireneusz Fąfara zapowiadał, że rozmowy z potencjalnymi inwestorami zapraszanymi do kolejnych przedsięwzięć mogą rozpocząć się jeszcze w tym roku.

Gazowe oblicze transformacji

OZE są uzależnione od pogody, wymagają więc stabilizatora, by dostawy energii były realizowane bez względu na to, czy wieje wiatr i świeci słońce. Era węgla, który był podstawą systemu przez dekady, kończy się. Zanim jego rolę przejmie atom, pojawi się większa przestrzeń dla gazu. Dlatego Orlen, podobnie jak inne firmy, rozwijać będzie energetykę gazową, inwestując w jednostki CCGT. Spółka realizuje kilka projektów gazowych. Wśród nich znajduje się elektrociepłownia na warszawskich Siekierkach, która będzie miała istotny udział również w dekarbonizacji ciepłownictwa, czy elektrownia gazowa w Gdańsku. Do 2035 roku zgodnie ze strategią elektrownie gazowe Orlenu mają mieć moc 4,3 GW. Na rentowność projektów gazowych wpływa wiele czynników. Kluczowy jest CAPEX, ceny energii, ceny gazu, koszty emisji CO2 oraz rynek mocy.

Spółka przygotowuje się do aukcji rynku mocy zaplanowanej na koniec bieżącego roku. Projekt w Gdańsku startował już w zeszłorocznej aukcji, ale cena kształtowała się na bardzo niskim poziomie. Teraz podjęta zostanie prawdopodobnie kolejna próba. – Byliśmy zmuszeni do wyjścia na wcześniejszym etapie, nie uzyskaliśmy kontraktu mocowego – mówi Justyna Wardak-Bielenis. W 2024 roku większość kontraktów mocowych przypadła na magazyny energii. Tego typu projektów jest w tej chwili bardzo dużo. Rynek zakłada, że również tegoroczna aukcja będzie bardzo popularna. Konkurencja spodziewana jest nie tylko ze strony magazynów, ale też innych projektów gazowych.

Banki są zainteresowane projektami dekarbonizacyjnymi. – Tego typu inwestycje mogą liczyć na finansowanie zewnętrzne, bo wyraźnie redukują ślad węglowy. Nieco trudniej jest z projektami nastawionymi na produkcję wyłącznie energii elektrycznej z gazu. Jednostki, które nie mają odpowiedniego poziomu kogeneracji, nie są uwzględniane w wytycznych dotyczących taksonomii, trudniej jest więc pozyskać na nie finansowanie typowo projektowe, nie wsparte bilansem grupy – tłumaczy dyrektor wykonawcza.

Pierwszy prąd popłynie w połowie 2026 roku z farmy Baltic Power o mocy 1,2 GW, stawianej wspólnie z

Pierwszy prąd popłynie w połowie 2026 roku z farmy Baltic Power o mocy 1,2 GW, stawianej wspólnie z kanadyjskim partnerem, Northland Power (zdj. ilustracyjne)

Foto: shutterstock

Kierunek: magazyny energii

Naturalnym uzupełnieniem OZE są magazyny energii. Orlen zapowiada rozwój nowego obszaru w grupie. Analizowane są różne opcje, zarówno realizacja projektów od zera, jak i ich zakup. W pojedynkę i z inwestorem u boku. Technologie są dostępne już dziś, cały czas się jednak rozwijają. Z biegiem czasu będą coraz lepsze, dostępne będą coraz większe pojemności. Obecnie wyzwaniem pozostają koszty. Ekonomika projektów będzie się jednak poprawiać wraz z poprawą wydajności. Magazyny będą coraz silniej promowane i dotowane, co przełoży się na ich popularność. To z kolei oznaczać będzie spadek nakładów.

Pierwszy większy magazyn Orlenu może powstać w okolicach 2027 roku. W Grupie Energa działa już jedna taka instalacja, ale jest to mały magazyn testowy o mocy 6 MW i pojemności 27 MWh. Stworzony został w 2019 roku we współpracy z Hitachi oraz Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi. Inwestycja zlokalizowana jest w pobliżu farmy wiatrowej Bystra niedaleko Pruszcza Gdańskiego. Zrealizowano ją, by spółka mogła zapoznać się z tą technologią. To pilotażowy projekt, który umożliwił testowanie rozwiązań pozwalających na ochronę sieci przesyłowej i sieci dystrybucyjnych wysokiego napięcia przed przeciążeniami. Pozwolił on w praktyce zbadać, jak tego typu technologia sprawdza się przy bilansowaniu niedoborów bądź nadmiaru produkowanej energii.

Orlen zamierza budować magazyny, by wspierać rentowność jednostek OZE. Coraz częściej na rynkach pojawiają się ujemne ceny energii, które pogarszają ekonomikę farm słonecznych czy wiatrowych. Magazyny mogą temu zaradzić – absorbują energię, gdy ceny są niskie, i oddają, gdy stawki rosną. Koncern chce też stawiać magazyny na potrzeby bilansowania sieci. Będą to instalacje wolnostojące, niepowiązane z instalacjami OZE, które będą ściągać energię z systemu, gdy ta będzie tania, i oddawać, gdy będzie droga. – Ten drugi model jest większym wyzwaniem, jeśli chodzi o opłacalność. Pierwszy staje się bardziej przystępny. Ale obie ścieżki zamierzamy przecierać. Nasze plany budowy magazynów o mocy 1,4 GW obejmują obie opcje, choć zaczynać będziemy od pierwszego rozwiązania – mówi Justyna Wardak-Bielenis.

Magazyny energii wpisują się w programy transformacji, co oznacza, że instytucje finansujące będą przychylnie spoglądać na tego typu rozwiązania, pod warunkiem że projekty będą wykazywały odpowiednie stopy zwrotu. Zanim jednak technologia się spopularyzuje, ważnym wsparciem będą środki unijne. Orlen nie wyklucza korzystania z nich.

Koncern chce stawiać magazyny na potrzeby bilansowania sieci. Będą to instalacje wolnostojące, niepo

Koncern chce stawiać magazyny na potrzeby bilansowania sieci. Będą to instalacje wolnostojące, niepowiązane z instalacjami OZE, które będą ściągać energię z systemu, gdy ta będzie tania, i oddawać, gdy będzie droga

Foto: mat. pras.

Ciepłownie przed dużym wyzwaniem

Orlen planuje całkowicie wyeliminować węgiel w segmencie ciepłowniczym do 2035 roku. Grupa rozpisała już wielomiliardowe inwestycje, które pozwolą zrealizować ten cel. Przygotowała zgodnie z wymogami prawnymi plan uzyskania neutralności klimatycznej, który firmy ciepłownicze miały obowiązek opracować do czerwca 2024 roku. Bardzo szczegółowo opisuje on inwestycje systemów ciepłowniczych grupy do końca bieżącej dekady. Do 2030 roku emisje ciepłownictwa spadną względem zeszłego roku o 35 proc., a do 2035 roku – aż o 60 proc.

Dekarbonizacja ciepłownictwa w dużej mierze polegać będzie na przechodzeniu na gaz. To w tej chwili najbardziej sprawdzony, najpewniejszy kierunek inwestycyjny. – Takie inwestycje realizujemy w Enerdze, gdzie zamieniamy źródła węglowe na gazowe, podobnie jest w Termice. Natomiast w dłuższym horyzoncie myślimy o większej elektryfikacji, pompach ciepła, bierzemy też pod uwagę pracę SMR-ów na potrzeby ciepłownictwa – informuje Wardak-Bielenis. – Zestaw potencjalnych technologii nie jest duży, wszystkim się przyglądamy, wybieramy najbardziej efektywne ekonomicznie. Zakładamy, że technologicznie świat się rozwija i być może za kilka lat będziemy stosować inne rozwiązania – dodaje.

Energia jądrowa wesprze dekarbonizację

Orlen podtrzymuje zainteresowanie budową małych reaktorów modułowych, tzw. SMR-ów. Spółka zakłada, że do 2035 roku będzie posiadała 0,6 GW mocy zainstalowanej w atomie na własne potrzeby. Pierwsze SMR-y dostarczą energię dla przemysłu. Dzięki temu grupa będzie mogła dekarbonizować poszczególne obszary swojej działalności, by ostatecznie w 2050 roku dojść do zeroemisyjności.

Spółka Orlenu i Synthosu, Orlen Synthos Green Energy, planuje budowę w Polsce floty reaktorów GE-Hitachi BWRX-300. Pod koniec 2023 roku Ministerstwo Klimatu i Środowiska wydało decyzje zasadnicze dla realizacji inwestycji w sześciu lokalizacjach: Stawy Monowskie, Włocławek, Ostrołęka, Dąbrowa Górnicza, Kraków – Nowa Huta i Stalowa Wola – Tarnobrzeg.

BWRX-300 należy do rodziny reaktorów wodno-wrzących. Pierwszy taki reaktor ma powstać w Darlington w Kanadzie. Kolejny zgodnie z planami miał zostać zbudowany w Polsce do końca dekady, jednak termin się przesunie. – Musimy zrozumieć doświadczenia kanadyjskie. Wdrożenie tych technologii przesuwa się w czasie, to nie są projekty gotowe, trzeba czekać na komercjalizację, na rozwój wydarzeń – zaznacza prezes Orlenu. Za wcześnie jest, by wskazywać koszty budowy małego atomu, ale – jak informuje Ireneusz Fąfara – banki wykazują spore zainteresowanie rozmowami na temat finansowania SMR-ów.

Rozbudowa sieci – kluczowy element planu

Orlen określił w strategii, że na rozwój sieci dystrybucyjnych energii elektrycznej wyda 40 mld zł. To niezbędne, by transformacja się powiodła. Trzeba umożliwić przyłączanie do sieci kolejnych jednostek OZE i modernizować system w kierunku inteligentnych sieci. Konieczne jest przechodzenie na zaawansowane rozwiązania oparte na automatyzacji. Stosowane dziś technologie optymalizują produkcję, przesył i konsumpcję energii elektrycznej. Sieć dystrybucyjna Energi Operator dociera do 3,3 mln klientów spółki.

Jednocześnie ponad 20 mld zł wydane zostanie w ciągu dekady na inwestycje w sieć dystrybucji gazu. System dystrybucji Polskiej Spółki Gazownictwa dociera do 7,5 mln klientów. Jak zaznacza Orlen, inwestycje w sieć gazową mają umożliwić odchodzenie od węgla i wzrost produkcji biometanu.

Plan dekarbonizacji energetyki jest złożony, inwestycje idą wielotorowo. Poszczególne działania są częścią większej całości, uzupełniają się, uwzględniając potrzeby różnych segmentów grupy. Inwestycje prowadzone są tak, by nie zachwiać bezpieczeństwem energetycznym kraju i klientów koncernu, ale też uwzględniają bezpieczeństwo finansowe firmy. Dekarbonizacja i ograniczanie negatywnego wpływu na środowisko powinny być prowadzone przy zagwarantowaniu stałych dostaw energii po akceptowalnej cenie. Projekcja Orlenu ma zapewnić realizację tych celów.

Materiał powstał we współpracy z ORLEN S.A.