Kolejne trzy powinny dotrzeć w pierwszej połowie tego roku. Dzięki temu będzie możliwe uruchomienie trzech kierunków. Dwóch nowych, do Taszkientu i Rijadu, oraz powrót do Aten. Pozostałe maszyny, które przylecą w 2025 roku, będą już miały nową konfigurację i odświeżone wnętrze. Wówczas flota LOT-u zwiększy się do 86 maszyn, a jej trzon będą stanowić właśnie B737 MAX-8. Polska linia ma dzisiaj 11 boeingów 737 MAX- 8, które mogą zabierać na pokład 186 pasażerów.
Spokojne planowanie
– Mamy podpisane umowy na łącznie 11 nowych samolotów w mechanizmie, z którego najwięcej obecnie korzystamy, czyli leasingu operacyjnego – potwierdził Michał Fijoł, prezes polskiego przewoźnika, który objął to stanowisko w czerwcu 2023 roku.
Czytaj więcej
Z rozkładu lotów lotniska w Modlinie usuniemy przynajmniej 10 bezpośrednich połączeń, a na kolej...
Potem przyjdzie czas na wymianę floty regionalnej. – Ten przetarg ogłosimy wkrótce – powiedział dziennikarzom Fijoł. Tutaj będą ze sobą konkurować dwaj dostawcy – Airbus z maszyną A220 oraz Embraer oferujący E-2. – Potem, na spokojnie, przyjdzie czas na powiększenie floty dalekiego zasięgu – mówił Michał Fijoł.
Spłata pomocy w terminie
Takie plany są możliwe, bo znacząco poprawiły się wyniki finansowe LOT-u. Po zysku w wysokości niespełna 113 mln złotych w 2022 roku, rok 2023 zamknął się na poziomie ponad miliarda złotych. To dlatego linia bez problemu mogła obsłużyć dług wobec państwa, czyli zacząć spłacać post-covidową pomoc publiczną. W końcu grudnia LOT zwrócił pierwszą transzę – 450 mln złotych.