Przyszłość projektu CPK była jednym z głównych tematów posiedzenia Rady Gabinetowej. Wiadomo, że dla prezydenta jest to sprawa priorytetowa. Donald Tusk nie twierdzi, że tego projektu jego rząd nie będzie kontynuował. Postanowił jednak przeprowadzenie audytu, a jego wyniki mają być znane pod koniec I kwartału.
Czytaj więcej
2 lutego br. Rada Nadzorcza Centralnego Portu Komunikacyjnego powołała na członka zarządu spółki Dariusza Kusia. A do rady nadzorczej CPK wszedł Zbigniew Szafrański.
— Mam świadomość tego, że pan prezydent już wielokrotnie sygnalizował, że bardzo mu zależy, aby Centralny Port Komunikacyjny powstał. Gdzie jesteśmy w tej chwili? Otóż na CPK wydano 2,7 mld złotych — mówił Tusk. I wyliczał. - W spółce jest zatrudnionych 749 osób. Tylko na ich pensje wydano 276 mln złotych. Doradztwo zewnętrzne to 10 mln złotych. Wynagrodzenia dla zarządu: 11 mln złotych. Utrzymanie biura i usług IT: 112 mln złotych. Na promocję, lobbing, propagandę wokół CPK: 27 mln złotych. To zresztą nieźle tłumaczy dlaczego tak dużo w przestrzeni publicznej zajmuje debata na temat CPK. Na program kolejowy: pół miliarda złotych. Ale nie zbudowano nawet jednego kilometra torów. I nie ma nawet pozwolenia na budowę z wyjątkiem tunelu pod Łodzią, którego zresztą nie zaczęto drążyć. Program lotniskowy to 708 mln złotych. Ale projekt terminala lotniskowego nie jest jeszcze gotowy. Nie ma tu nawet pozwolenia na budowę i decyzji lokalizacyjnej. Nie będę pana prezydenta zanudzał dalszymi szczegółami, ale każdy kolejny element tej układanki jest równie szokujący. Cały projekt jest wyceniany na 155 mld złotych — mówił Tusk.
Czytaj więcej
Jednym z tematów czwartkowego posiedzenia Sejmu był projekt budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Temat został poddany dyskusji na wniosek byłego pełnomocnika rządu ds. CPK, Marcina Horały.
Koszty muszą być duże
Prezydenta Andrzeja Dudy te informacje nie zaszokowały. — Akurat tak się składa, że jestem nie tylko prawnikiem, ale i administratywistą, znam więc procedury administracyjne. I tak to jest, że przy tak ogromnych inwestycjach, jak Centralny Port Komunikacyjny, czy elektrownie atomowe, gdzie mówimy o miliardach, sam proces przygotowania, zanim wystąpi się o pozwolenia na budowę i decyzje lokalizacyjne czy środowiskowe, to już są ogromne koszty. Choćby przygotowanie koncepcji, ekspertyz, wstępnych planów. Niestety są one bardzo duże — podkreślił prezydent.