Takie właśnie najbardziej zajmują dokumentalistę, który z upodobaniem dokonuje wiwisekcji ludzkiej psychiki. Zaczynał od siebie i swojej rodziny, potem pokazywał ludzi w sytuacjach zagrożenia, porażki, zbliżającej się śmierci. Tym razem film ma dwóch bohaterów: Joachima Knychałę, seryjnego mordercę na tle seksualnym, zwanego „śląskim wampirem" oraz Edwarda Kozaka, wówczas telewizyjnego dziennikarza, znanego za sprawą książki będącej rozmową ze skazanym na śmierć mordercą. W latach 1975-82 Knychała zamordował pięć kobiet. Przez niektórych nazywany Tedem Bundym z powodu niebanalnej urody. W 1985 roku został powieszony.
W filmie dokumentalista wykorzystał m.in. archiwalne fragmenty z przesłuchania mordercy
- Nienawidziłem kobiet - wyznaje spokojnym głosem w jednym z fragmentów i dodaje. - Żyć bym chciał, ale nie po tym wszystkim co zrobiłem.
Przejmujące są fragmenty monologu żony Knychały, próbującej zrozumieć, jak to możliwe, że byli razem szczęśliwi i że nie zauważyła, by coś złego się działo.
A na co dzień Joachim Knychała wiódł życie zwyczajne, na pozór bardzo spokojne. Mąż i ojciec dwójki dzieci, pracował jako cieśla i górnik w kopalni „Andaluzja" w Piekarach Śląskich. W czasie procesu zeznał, że jego wyobraźnię rozpalił Zdzisław Marchwicki (także znany seryjny morderca), w czasie procesu, na który systematycznie uczęszczał...