Bear Grylls i szósty sezon „Szkoły przetrwania”

Wyskakuje z helikoptera w środku bezludnego, skrajnie nieprzyjaznego człowiekowi środowiska. Ma ze sobą nóż i krzesiwo. Jego celem jest przeżycie

Aktualizacja: 25.08.2011 16:00 Publikacja: 25.08.2011 15:59

Bear Grylls i szósty sezon „Szkoły przetrwania”

Foto: Fotorzepa

37-letni Bear Grylls od 2006 roku prowadzi w Discovery Channel „Szkołę przetrwania", widowiskowy program o survivalu. Jest byłym komandosem, mistrzem wspinaczki wysokogórskiej i wschodnich walk, a do tego świetnie zna zasady rządzące telewizyjnym show-biznesem. Wie, że widzowie oczekują emocji, autentyzmu i dynamicznej akcji. Jego programy często przypominają trzymający w napięciu dreszczowiec. Bear poluje na dzikie zwierzęta, duszkiem pije ich krew, zjada surowe serca. Wpada do lodowatej rzeki w okolicach koła podbiegunowego lub ledwo żywy przemierza spaloną słońcem pustynię Mojave. Przy okazji tłumaczy widzom, jak się zachować w ekstremalnie trudnej sytuacji, nie tracić zimnej krwi, zdobyć pożywienie, zorganizować bezpieczny nocleg.

Od środy w Discovery Channel będzie można oglądać premierową szóstą serię „Szkoły przetrwania". W pierwszym odcinku Grylls wyruszy do Arizony. Odnajdzie wodę na pustyni i z wraku samolotu zbuduje pojazd ułatwiający poruszanie się po piachu.

– Kręcimy w małym zespole, ja plus czworo czy pięcioro ludzi w terenie – zdradza kulisy produkcji Grylls. – Niektórzy pracowali ze mną podczas prawie wszystkich serii programu. To najlepsi kumple, niesamowici faceci. Starają się dotrzeć do miejsca, w którym będziemy kręcić, tydzień przede mną i pracują tam z lokalnymi strażnikami, ratownikami, robią rekonesans okolicy helikopterem. Kiedy przyjeżdżam, mamy jednodniową odprawę, a potem ćwiczę z ratownikami procedury reagowania w nagłych wypadkach. Później naradzam się z ekspertami. W końcu biesiadujemy, idziemy się wyspać i zaczynamy następnego dnia bladym świtem. Lubię ten moment. Jestem przygotowany, ale nigdy do końca nie wiem, co się zdarzy. I to mi się podoba.

Grylls na ekranie jest sam. Wszystkie sceny kręci jego kompan, kamerzysta. W razie skrajnego niebezpieczeństwa mają do dyspozycji ekipę ratowników.

– Akcja toczy się sama – dodaje prowadzący. – Jeśli coś nie wychodzi, nie wykorzystujemy tego później w programie. Czasami, bardzo rzadko, robimy powtórkę. W większości przypadków po prostu kręcimy. I to jest w tym najfajniejsze. Dlatego czasami program jest trochę surowy, chaotyczny i możecie zobaczyć wodę i błoto na obiektywie. Ale to część naszego show.

Krytycy zarzucali Gryllsowi fabrykowanie niektórych scen. W odpowiedzi producenci wprowadzili bardziej przejrzyste reguły programu. A gospodarz „Szkoły przetrwania" dba, by wykonywane przez niego zadania były coraz trudniejsze i bardziej emocjonujące. W najnowszych odcinkach zobaczymy m.in. zmagania Gryllsa ze szwankującym spadochronem. Czy opanuje nerwy? Reakcję monitorować będą czujniki podłączone do jego ciała.

 

Szkoła przetrwania: Sky Islands w Arizonie | 21.00 | Discovery channel | ŚRODA

37-letni Bear Grylls od 2006 roku prowadzi w Discovery Channel „Szkołę przetrwania", widowiskowy program o survivalu. Jest byłym komandosem, mistrzem wspinaczki wysokogórskiej i wschodnich walk, a do tego świetnie zna zasady rządzące telewizyjnym show-biznesem. Wie, że widzowie oczekują emocji, autentyzmu i dynamicznej akcji. Jego programy często przypominają trzymający w napięciu dreszczowiec. Bear poluje na dzikie zwierzęta, duszkiem pije ich krew, zjada surowe serca. Wpada do lodowatej rzeki w okolicach koła podbiegunowego lub ledwo żywy przemierza spaloną słońcem pustynię Mojave. Przy okazji tłumaczy widzom, jak się zachować w ekstremalnie trudnej sytuacji, nie tracić zimnej krwi, zdobyć pożywienie, zorganizować bezpieczny nocleg.

Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Telewizja
Agata Kulesza w akcji: TVP VOD na podium za Netflixem, Teatr TV podwoił oglądalność
Telewizja
Teatr TV i XIII księga „Pana Tadeusza" napisana przez Fredrę
Telewizja
Teatr TV odbił się od dna. Powoli odzyskuje widownię i artystów