Podczas trwającego 210 minut, za długiego, nierównego spektaklu Magda Gessler powinna wkroczyć na scenę, trzasnąć rękopisem o podłogę, uporządkować go, skrócić, by nowe danie Teatru Polskiego było zjadliwe, smaczne, aromatyczne.
Mogła to zrobić sama reżyserka Monika Strzępka, która w najlepszych przedstawieniach stawiała na baczność i słusznie rozliczała Leszka Balcerowicza, Andrzeja Wajdę, Krystynę Jandę, Hannę Gronkiewicz-Waltz. Motywów autokrytycznych jest zresztą w tekście Pawła Demirskiego, najważniejszego polskiego dramatopisarza ostatnich lat, wiele. To przeglądanie się w lustrze, w którym straszy, oraz niepewność towarzysząca pisaniu. Postaci mówią, że coś jest za długie, że nudno. Autorze: uwzględnij głos ludu!