Pretekstem stał się udział jej działaczy, w tym szefa Anatolija Lebiedźki, w czwartkowej, nielegalnej demonstracji prywatnych przedsiębiorców w Mińsku. Zdaniem działaczy OGP władze będą próbowały udowodnić, że to właśnie ich partia organizowała tę akcję – a więc prowadzi antypaństwową działalność i powinna zostać zlikwidowana.Na razie OGP odpowiedziała, że partia nie była organizatorem wiecu przedsiębiorców, a o uczestnictwie w mityngu jej członkowie zadecydowali sami. Działacze partii są jednak pewni, że ministerstwa to nie zadowoli.
– Na jesieni mają się odbyć wybory parlamentarne i władze chciałby nie dopuścić do nich opozycyjnych partii – powiedział „Rz” wiceprzewodniczący Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Aleksander Dobrowolski.
– Władze zdecydowanie ostrzej traktują polityków opozycji – przyznaje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” politolog Walery Karbalewicz. – Wpływają na to zbliżające się wybory parlamentarne oraz fakt, że doszło do ocieplenia stosunków Mińsk – Moskwa. Łukaszenko uzyskał gaz po niższej cenie oraz duży kredyt i uznał, że zabawa w demokrację i liberalizację nie ma sensu – dodaje Karbalewicz.