Ryzykownie zakupy online w Chinach. Eksperci wykryli w produktach metale ciężkie

57,6 proc. z zakupionych na chińskich platformach internetowych przez Federację Konsumentów produktów zawierało niebezpieczne metale ciężkie w stężeniach przekraczających dopuszczalne limity.

Publikacja: 07.04.2025 17:25

Ryzykownie zakupy online w Chinach. Eksperci wykryli w produktach metale ciężkie

Foto: Adobe Stock

Niskie ceny ciągną za sobą niestety ryzyko zakupu produktów nieprzebadanych i wręcz szkodliwych, a takie zdarzają się zwłąszcza w zakupach za pośrednictwem chińskich platform internetowych. Pokazują to analizy przeprowadzone na zlecenie Federacji Konsumentów.

Metale ciężkie w produktach z Chin

Eksperci z Laboratorium Nawozów i Wyrobów Chemicznych w Polsce, które należy do Polskiego Centrum Badań i Certyfikacji, przebadali w sumie 29 sztuk produktów oferowanych na popularnych azjatyckich platformach sprzedażowych. Produkty wybrała Federacja Konsumentów i jesienią 2024 r. kupiła 16 sztuk ubrań i bielizny, sześć par obuwia, pięć sztuk biżuterii, kobiecą wieczorową torebkę oraz ładowarkę.

Czytaj więcej

„Czysta moda” podbija branżę odzieżową. Rośnie popularność nowego trendu

Analizy wykazały, że 57,6 proc. przetestowanych produktów zawiera niebezpieczne metale ciężkie. W 10 z 16 badanych sztuk ubrań i bielizny znaleziono chrom, nikiel, ołów, kobalt lub antymon w stężeniach przekraczających dopuszczalne limity. Szczególnie niebezpieczne dla zdrowia okazały się ozdoby: sztuczne kamienie, łańcuszki, metalowe klamerki i sprzączki. Także biżuteria, obuwie i torebka zawierały podwyższone poziomy kobaltu, niklu, chromu i ołowiu.

Jak wyjaśnia Monika Kosińska-Pyter, prezes Federacji Konsumentów, najnowsze badania to wymierny przykład ukrytego kosztu niskich cen. Ale nie jedyny. – O wątpliwościach wobec działalności azjatyckich gigantów e-commerce mówi się od dawna. Pisała o tym między innymi Europejska Organizacja Konsumentów, raportując, że nie gwarantują oni możliwości identyfikacji sprzedawców w dostatecznym stopniu, a tym samym nie zapewniają, że produkty sprzedawane konsumentom z UE są zgodne z prawem unijnym – podkreśla.

Federacja Konsumentów zauważa, że platformy azjatyckie często stosują manipulacyjne praktyki, aby nakłonić konsumentów do np. wydania większej kwoty, niż pierwotnie chcieli, lub skomplikować proces zamykania ich kont. – Wszystko to sprawia, że konsumenci są bezpośrednio narażeni na oszustwa, a europejskie platformy nie konkurują z azjatyckimi na równych zasadach – zauważa prezeska Federacji Konsumentów.

Manipulacja w cenach

W lipcu 2024 r. Federacja Konsumentów opublikowała inny raport poświęcony platformom e-commerce – z zakresu realizacji obowiązku stosowania tzw. „ceny omnibusowej” (informacji o najniższej cenie produktu z ostatnich 30 dni). Wówczas wykazano, że pod większością produktów na platformach azjatyckich stosowano nieuczciwe sposoby wywierania presji zakupowej, takie jak celowo nieintuicyjne promocje czy odliczanie na stronie, sugerujące konieczność pośpiechu przy decyzji o nabyciu produktu.

O bezpieczeństwo konsumentów i zasady prowadzenia równorzędnej konkurencji postanowiła zadbać Unia Europejska. W komunikacie Komisji Europejskiej ogłoszono na początku tego roku podjęcie działań na rzecz bezpiecznego i zrównoważonego importu w ramach handlu elektronicznego. Jednym z elementów takiego programu miałaby być proponowana „opłata manipulacyjna”, wnoszona za paczki w handlu internetowym, wysyłane spoza Wspólnoty. Komisja Europejska, kładąc nacisk na bezpieczeństwo produktów, równocześnie podkreśla problem podróbek, które są często w ofercie chińskich platform.

Federacja Konsumentów oczekuje od rządzących kontynuowania i zakończenia dochodzeń w sprawie azjatyckich platform sprzedażowych i zapewnienia, aby wszystkie serwisy e- commerce przestrzegały Aktu o usługach cyfrowych oraz unijnego prawa konsumenckiego.

Eksperci liczą również na szybkie zakończenie prac nad reformą celną w Unii Europejskiej, która może zapobiec wwozowi towarów niebezpiecznych do Wspólnoty. Domaga się również wprowadzenia tzw. obowiązku „deemed importer”, według którego platformy e-commerce ponoszą odpowiedzialność za produkty sprzedawane za swoim pośrednictwem.

– To najwyższy czas, aby spojrzeć realnie na sytuację i podjąć konkretne działania. Testowanie produktów przez organizacje konsumenckie, choć spektakularne, nie rozwiąże problemu na stałe. Potencjalnie niebezpieczne produkty każdego dnia trafiają do naszych gospodarstw domowych i stanowią realne ryzyko dla zdrowia obywateli państw członkowskich UE – podkreśla Monika Kosińska–Pyter.

Niskie ceny ciągną za sobą niestety ryzyko zakupu produktów nieprzebadanych i wręcz szkodliwych, a takie zdarzają się zwłąszcza w zakupach za pośrednictwem chińskich platform internetowych. Pokazują to analizy przeprowadzone na zlecenie Federacji Konsumentów.

Metale ciężkie w produktach z Chin

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Donald Trump grozi Chinom dodatkowymi 50-procentowymi cłami
Handel
Donald Trump poruszył Unią i giełdami. KE ma już wykaz środków odwetowych
Handel
Na Rosję USA nie nałożyły ceł. Z jakiego powodu? Biały Dom zmienia zdanie
Handel
Problem traktatu UE z krajami Mercosur w warunkach wojny handlowej Donalda Trumpa
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Handel
Tylko Chiny i Kanada zareagowały dotąd ostro na cła Donalda Trumpa