Więcej dla gospodarki, mniej dla statystyk

Zadaniem dla Polski jest poprawa jakości wykorzystania funduszy, nie ich ilość – uważają eksperci.

Publikacja: 11.02.2013 01:38

– Pieniądze z Unii Europejskiej powinny stanowić element polityki rozwojowej, a nie jej fundament, ściany i dach. Zwłaszcza w tak kluczowych dziedzinach, jak wsparcie innowacyjności i konkurencyjności przedsiębiorstw – zwraca uwagę Julian Zawistowski, wiceprezes Instytutu Badań Strukturalnych.

A Krzysztof Rybiński, rektor uczelni Vistula w Warszawie, były wiceprezes NBP, dodaje: – Błędem jest zakładanie, że więcej pieniędzy to lepiej. Pokazują to przykłady utopienia bilionów euro i marek w Mezzogiorno i w Niemczech wschodnich. Bez powodzenia. Regiony pozostały biedne, skorumpowane i ludzie z nich uciekają, mimo że mają lepszą infrastrukturę drogową. Dopóki Polska nie zmieni radykalnie mechanizmów wydatkowania środków unijnych, im mniej dostaniemy, tym dla nas lepiej.

„Rz" zapytała ekonomistów, co powinniśmy zmienić w wydawaniu pieniędzy unijnych, by było to bardziej efektywne dla gospodarki.

Większość (oprócz Rybińskiego) wskazuje na pozytywny wpływ wsparcia unijnego na wzrost gospodarczy (od 0,7 do 1,3 pkt proc. PKB rocznie). Ale też zwracają uwagę, że to, iż powinna się zmniejszyć biurokracja oraz że za dużo uwagi skupiamy na pozytywnym wkładzie funduszy unijnych we wzrost gospodarczy, a za mało w prowadzenie reform krajowych. – Wsparcie unijne powinno być elementem szerszej, przemyślanej polityki państwa, gdzie środki unijne są elementem spójnego działania – dodaje Piotr Lewandowski z IBS. – Zwłaszcza w przypadku innowacyjności bez poprawy jakości krajowych instytucji, zmiany nastawienia firm i uczelni, dodatkowe środki niewiele zmienią.

0,7 – 1,3 pkt. proc. rośnie rocznie polskie PKB dzięki funduszom z Unii Europejskiej

– W mijającej perspektywie unijnej pieniądze wydawaliśmy ekstensywnie – tłumaczy Jerzy Kwieciński, ekspert BCC i były wiceminister rozwoju regionalnego. – Budowaliśmy podstawową infrastrukturę transportową, techniczną, a z pieniędzy na badania i rozwój głównie korzystały instytucje publiczne. Pieniądze zaś wydawane przez samorządy poprawiały standard życia mieszkańców, ale też utrzymanie infrastruktury sportowej czy kulturalnej generuje koszty. Teraz pieniądze powinny być wydawane na te cele, które poprawiają konkurencyjność. Najważniejszą zmianą powinno być uwzględnianie potrzeb sektora prywatnego.

Eksperci obawiają się, że także w kolejnej perspektywie finansowej UE samorządy wojewódzkie, które będą miały więcej pieniędzy do dyspozycji niż w latach 2007 – 2013, będą realizować regionalną politykę rozwojową praktycznie wyłącznie ze środków UE.

Zwraca na to również uwagę Aleksander Łaszek z Fundacji Obywatelskiego Rozwoju: – Czasowo dostępne dodatkowe pieniądze nie przekładają się automatycznie na trwale wyższy poziom dobrobytu i szybsze tempo wzrostu gospodarczego. Pieniądze z UE nie zastąpią deregulacji, która otworzy na konkurencję sektory obecnie przed nią chronione (np. zawody regulowane) ani reform, które sprawią, że więcej Polaków zacznie pracować (m.in. likwidacja części demotywujących transferów socjalnych, obniżenie opodatkowania pracy).

Tak on, jak i inni ekonomiści uważają, że współfinansowane przez UE inwestycje w szeroko rozumianą infrastrukturę sprzyjają wzrostowi, ale reform nie zastąpią.

Ekonomistów niepokoi przesunięcie akcentów z polityki rozwoju obszarów wiejskich na dopłaty bezpośrednie przy zachowaniu praktycznie takiej samej sumy wydatków, czyli zmniejszenie pieniędzy na rozwój. Wynika to między innymi stąd, że w nowej perspektywie dopłaty w całości będą finansowane z budżetu unijnego. W tej perspektywie na początku UE dopłacała 25 proc. i stopniowo ten procent rósł aż do 90 proc. w 2012 roku, a resztę pokrywały środki z budżetu krajowego.

MRR prowadzi prace nad trzema dokumentami, które będą stanowić podstawę wdrażania Funduszy Europejskich w Polsce.

Pierwszy to Umowa Partnerstwa, czyli rodzaj kontraktu pomiędzy Polską a Komisją Europejską, w którym nasz kraj wskaże, w jaki sposób, dzięki funduszom unijnym, chce zrealizować swoje cele rozwojowe (założenia tego dokumentu zostały przyjęte przez rząd 15 stycznia 2013 r.)

Drugi dokument to Programy Operacyjne pokazujące jak wdrażane będą Fundusze Europejskie w poszczególnych obszarach,

a trzeci to Kontrakt Terytorialny, czyli umowa pomiędzy rządem a samorządami poszczególnych województw, w której zawarte zostaną cele i zadania sygnatariuszy oraz określone instrumenty ich realizacji (środki unijne i krajowe). Według MRR kontrakt pozwoli na lepszą koordynację działań obu szczebli oraz dopasowanie finansowania inwestycji do specyficznych potrzeb i mocnych stron każdego regionu.

W przyjętych przez rząd 15 stycznia br. założeniach do Umowy Partnerstwa wskazano m.in. rodzaje inwestycji, które będą mogły liczyć na dofinansowanie z środków UE, zaproponowano układ programów operacyjnych, zarys systemu ich wdrażania oraz podział odpowiedzialności za zarządzanie Funduszami Europejskimi pomiędzy władze krajowe i regionalne.

Zgodnie z założeniami pieniądze unijne będą inwestowane w dziedziny najbardziej istotne z punktu widzenia kraju: zwiększanie konkurencyjności gospodarki, poprawę spójności społecznej i terytorialnej oraz podnoszenie sprawności i efektywności państwa.

Fundusze Europejskie zostaną skoncentrowane na: pięciu województwach - lubelskim, podkarpackim, podlaskim, świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim; miastach wojewódzkich i powiązanych z nimi gminach - miastach i dzielnicach miast wymagających rewitalizacji; obszarach, zwłaszcza wiejskich, których mieszkańcy nie mają dostępu do dóbr i usług; obszarach przygranicznych.

W założeniach wskazano, że wzrosną wydatki na innowacyjność gospodarki oraz na cele związane z gospodarką niskoemisyjną. Środki na transport będą skoncentrowane na modernizacji kolei, budowie i modernizacji kluczowych połączeń komunikacyjnych, np. autostrad, dróg ekspresowych i głównych dróg krajowych. Zmniejszą się przede wszystkim nakłady na drogi lokalne.

Dokument przewiduje, że znacznie szerzej stosowane będą instrumenty finansowe (m.in. pożyczki, poręczenia), zwłaszcza w obszarze wsparcia dla przedsiębiorców. Znacznie więcej funduszy będzie zarządzanych na poziomie regionu, co oznaczać będzie wzrost odpowiedzialności województw za prowadzoną politykę rozwoju.

– Pieniądze z Unii Europejskiej powinny stanowić element polityki rozwojowej, a nie jej fundament, ściany i dach. Zwłaszcza w tak kluczowych dziedzinach, jak wsparcie innowacyjności i konkurencyjności przedsiębiorstw – zwraca uwagę Julian Zawistowski, wiceprezes Instytutu Badań Strukturalnych.

A Krzysztof Rybiński, rektor uczelni Vistula w Warszawie, były wiceprezes NBP, dodaje: – Błędem jest zakładanie, że więcej pieniędzy to lepiej. Pokazują to przykłady utopienia bilionów euro i marek w Mezzogiorno i w Niemczech wschodnich. Bez powodzenia. Regiony pozostały biedne, skorumpowane i ludzie z nich uciekają, mimo że mają lepszą infrastrukturę drogową. Dopóki Polska nie zmieni radykalnie mechanizmów wydatkowania środków unijnych, im mniej dostaniemy, tym dla nas lepiej.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1160
Świat
Indie – Pakistan: Przygotowania do wojny o wodę
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1157
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1156
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1155