Białoruskie media rządowe starannie usiłują przekonać rodaków, że w zmuszonym w niedzielę do lądowania samolocie pasażerskim do Wilna z Aten leciał tak naprawdę nie współtwórca głównego opozycyjnego medium (kanału Nexta w komunikatorze Telegram), lecz terrorysta, najemnik, a nawet nazista.
Białoruskie KGB twierdzi, że w 2014 r. walczył po stronie Ukrainy w Donbasie w nacjonalistycznym batalionie „Azow". Publikuje zdjęcia, które według tamtejszej bezpieki mają pochodzić z telefonu komórkowego Pratasiewicza. Na zdjęciach widać młodego człowieka pozującego w kamizelce kuloodpornej z karabinem w ręku. Ale nikt z bliskich czy znajomych Ramana Pratasiewicza nie potwierdził autentyczności tych zdjęć. Wiadomość została rozkolportowana przez wszystkie rządowe media na Białorusi, ale też podchwycona przez propagandę Kremla.