Sejm 14 sierpnia uchwalił ustawę w sprawie podwyżek dla parlamentarzystów, samorządowców i najważniejszych osób w państwie. Projekt przewidywał też wypłatę wynagrodzenia pierwszej damie. Zgodnie z zatwierdzonymi przez Sejm przepisami, prezydent miał otrzymywać 25 981 zł brutto miesięcznie. Premier oraz marszałkowie Sejmu i Senatu - 21 984 zł brutto co miesiąc, ministrowie i wicemarszałkowie Sejmu i Senatu - po 17 987 zł brutto. Wiceministrowie mieli zarabiać po 16 988 zł brutto, wojewodowie po 14 989 zł brutto, wicewojewodowie po 12 990 zł brutto, a posłowie 12 600 zł brutto co miesiąc.
Zgodnie z projektem znacznie wzrosnąć miała również roczna subwencja dla partii politycznych.
W PiS projekt poparło 226 posłów, nikt nie był przeciw, 2 się wstrzymało, w Koalicji Obywatelskiej za projektem było 100 posłów, 9 - przeciw, 12 się wstrzymało. W Lewicy podwyżki poparło 39 osób, 7 było przeciw, 1 się wstrzymała. W PSL-Kukiz'15 20 posłów było za ustawą, 6 przeciw, nikt się nie wstrzymał. Cała Konfederacja głosowała przeciw. Poseł niezrzeszony był za projektem. 26 posłów nie brało udziału w głosowaniu (7 z PiS, 13 z KO, 2 z Lewicy i 4 z PSL-Kukiz'15).
Po przegłosowaniu projektu na opozycję spadła fala krytyki za głosowanie wraz z PiS nad podwyżkami dla polityków w czasie kryzysu - w dniu przegłosowania ustawy pojawiła się informacja, że Polska po raz pierwszy od 30 lat znalazła się w recesji.
17 sierpnia Koalicja Obywatelska, Lewica i PSL wycofały poparcie dla projektu i odrzuciły go w Senacie.