Poufne dokumenty państwowej Agencji Bezpieczeństwa Leków, do których dotarł dziennik „Le Figaro", wskazują, że skutkiem stosowania pigułki Diane 34 była śmierć co najmniej siedmiu kobiet. Ta informacja została oficjalnie skomentowana w niedzielę – agencja wydała oświadczenie, że nie ulega wątpliwości, że cztery kobiety zmarły w wyniku przyjmowania pigułki, przyczyną zaś śmierci trzech pozostałych mogła być pigułka, ale nie można wykluczyć innych przyczyn.
Skandal związany z pigułkami antykoncepcyjnymi trzeciej generacji bulwersuje Francuzów. Można się liczyć ze znacznie większą liczbą ofiar. Coraz więcej kobiet składa pozwy do sądu przeciw koncernom farmaceutycznym produkującym te pigułki, twierdząc, że doprowadziły je do wylewów krwi do mózgu i zawałów serca. Prasa francuska opublikuje artykuły przedstawiające młode kobiety, które kilka tygodni po rozpoczęciu brania pigułki doznały częściowego paraliżu.
Pigułki trzeciej generacji były reklamowane jak środki, które są znacznie doskonalsze niż te, które były dostępne do tej pory. Miały nie powodować tycia i problemów z cerą. Okazuje się jednak, że już od lat 90., gdy zaczęły być obecne na rynku, zauważano, że mogą powodować zatory i zakrzepicę. Producenci grozili wówczas procesami o zniesławienie lekarzom mówiącym o skutkach ubocznych. System raportowania o powikłaniach kompletnie nie zadziałał. Odpowiedzią koncernów była zwiększona kampania marketingowa.