Zniszczony cmentarz żołnierzy AK na Białorusi. Łukaszenko chce wymazać pamięć koparką

Zrównano z ziemią i zasypano piaskiem cmentarz żołnierzy AK w Surkontach. – Musimy to przetrwać – komentuje białoruski katolicki duchowny.

Publikacja: 25.08.2022 22:14

„Polegli odzyskają godne upamiętnienie - to kwestia czasu. Winni poniosą konsekwencje” - zapowiedzia

„Polegli odzyskają godne upamiętnienie - to kwestia czasu. Winni poniosą konsekwencje” - zapowiedział na Twitterze Michał Dworczyk, szef KPRM

Foto: Twitter/ Michał Dworczyk

Na jednej z tablic na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie znajdziemy napis „SURKONTY 21 VIII 1944”. Dzisiaj to malutka wieś tuż przy granicy białorusko-litewskiej w obwodzie grodzieńskim. 21 sierpnia 1944 roku żołnierze Armii Krajowej pod dowództwem podpułkownika Macieja Kalenkiewicza (ps. „Kotwicz”) stoczyli tam bitwę z oddziałami NKWD. Zginęło wówczas 35 polskich żołnierzy, w tym ich dowódca.

Prawdopodobnie nie zostali pochowani wówczas na cmentarzu dlatego, że miejscowy proboszcz obawiał się represji ze strony władz bolszewickich zagarniętej przez Białoruską SRR zachodniej części II RP. Dopiero po upadku komunizmu w 1991 r. powstał w tym miejscu cmentarz żołnierzy AK. Było to jedno z najważniejszych miejsc pamięci dla mieszkających na Białorusi Polaków. Dopóki 25 sierpnia 2022 r. reżim Aleksandra Łukaszenki nie zrównał tego miejsca z ziemią.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

19 zł za pierwszy miesiąc czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Społeczeństwo
Księżna Kate ogłosiła remisję choroby nowotworowej
Społeczeństwo
Włochy. Geje mogą się kształcić w seminariach rzymskokatolickich. Ale jest warunek
Społeczeństwo
W Teksasie zatrzymano najemnika z Grupy Wagnera. W plecaku miał dron
Społeczeństwo
Czad: Atak na pałac prezydencki. Atakowali „pijani uzbrojeni w maczety”
Społeczeństwo
Fin skrytykował Elona Muska w serwisie X. Niecenzuralna odpowiedź miliardera