Lada dzień do Sejmu ma trafić projekt ustawy modernizacyjnej dla służb – jej priorytetowym celem jest zakup zestawów perymetrycznych dla Straży Granicznej, których podstawą są czujniki sejsmiczne oraz kamery weryfikujące alarmy – dowiedziała się „Rz". Powodem jest oczywiście kryzys migracyjny przy granicy z Białorusią. Dziennie pogranicznicy wyłapują setki migrantów próbujących nielegalnie dostać się do Europy, jednak ustawiany przez wojsko płot składający się z trzech warstw drutu ostrzowego tzw. concertiny nie jest dla emigrantów żadną przeszkodą – po prostu go podnoszą i przechodzą pod nim. W forsowaniu płotu pomagają także – co pokazał film Straży Granicznej – białoruskie służby, które podstawiają drabinę, by cudzoziemcy mogli przejść górą. Od dwóch miesięcy granicy z Białorusią strzegą przez całą dobę setki funkcjonariuszy: wojska, policji i Straży Granicznej. A mimo to wciąż grupom emigrantów z Iraku, Jordanii, Somalii, Afganistanu udaje się nielegalnie przejść na polską stronę, skąd są odbierani przez auta przemytników.
O elektroniczne narzędzia do ochrony granic wystąpiła do premiera Straż Graniczna, która od niedawna posiada już pierwsze zestawy perymetryczne. – Doskonale się one sprawdzają. Jednak ich ilość, a także lokalizacja jest niejawna. O tym, gdzie są umieszczone, wie wąska grupa funkcjonariuszy – zastrzega ppor. Anna Michalska, rzeczniczka komendanta głównego Straży Granicznej. Ile rząd zamierza przeznaczyć środków na ich zakup? Nie wiadomo. Jeden taki zestaw kosztuje nawet pół miliona złotych.
Czytaj więcej
Media, służby medyczne i pozarządowe powinny mieć dostęp do migrantów – mówi Janina Ochojska, europosłanka, założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej.
– Ustawa modernizacyjna umożliwi nam jak najszybsze sfinalizowanie tego zakupu, by efektywniej chronić granice. To nasz priorytet – mówi nam jeden z ministrów rządu Mateusza Morawieckiego. Zdaniem Marka Biernackiego, posła i byłego szefa MSWiA, zakup jest spóźniony o wiele miesięcy.
Jak działa ochrona perymetryczna?
Sygnały alarmowe pochodzące z czujników sejsmicznych (są zakopywane w ziemi) oraz obrazy z kamer są przesyłane do placówek Straży Granicznej oraz do odbiorników, które zabierają ze sobą funkcjonariusze, idąc na patrole.