Limuzyny ochronią rząd przed terrorystami?

Liczba luksusowych limuzyn używanych przez amerykańską administrację wzrosła z 238 w roku 2008 do 412 w 2010 r.

Publikacja: 05.06.2011 01:01

Najbardziej rozpoznawalną limuzyną jest "bestia" prezydenta Obamy

Najbardziej rozpoznawalną limuzyną jest "bestia" prezydenta Obamy

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Biały Dom ma problemy z przeforsowaniem w Kongresie ustawy podwyższającej po raz kolejny maksymalny limit zadłużenia państwa. Głęboka dziura w budżecie nie przeszkadzała jednak pracownikom administracji Baracka Obamy w zakupie całej floty nowych luksusowych samochodów.

Z raportu opracowanego przez iWatch News na podstawie danych rządowej agencji GSA wynika, że liczba limuzyn należących do administracji federalnej wzrosła z 238 w 2008 roku do 412 w roku 2010. Tylko w 2009 roku rząd wydał na nowe auta 1,9 mld dolarów.

Departament Stanu, gdzie trafiła większość limuzyn, tłumaczy, że są one potrzebne dla dyplomatów pracujących poza granicami USA i dla ważnych zagranicznych gości w Ameryce. Wzrost liczby limuzyn ma odzwierciedlać „wzmożone wysiłki w celu ochrony dyplomatów i innych urzędników rządowych w tym niebezpiecznym świecie" – stwierdzają przedstawiciele administracji Baracka Obamy cytowani przez CBS News.

– To słaby argument i kolejna przyczyna, która sprawia, że opinia publiczna z takim cynizmem podchodzi do władz w Waszyngtonie. Oczywiście, żyjemy w niebezpiecznym świecie. Nie sądzę jednak, by nasi dyplomaci byli teraz narażeni na większe niebezpieczeństwo niż za rządów George'a W. Busha – mówi „Rz" Leslie Paige z waszyngtońskiej organizacji Citizens Against Government Waste. – Uważam, że powinniśmy być ostrożni z wykorzystywaniem narodowego bezpieczeństwa czy zagrożenia terroryzmem jako pretekstu do większych wydatków i marnowania pieniędzy podatników.

Wśród limuzyn, których używa Departament Stanu, najwięcej jest cadillaców DTS. Jedno takie auto kosztuje amerykańskiego podatnika około 60 tysięcy dolarów (około 165 tys. zł). Oprócz nich resort dyplomacji kupił bmw serii 7 dla ambasadorów w krajach, w których obowiązuje ruch lewostronny. Wiele jest opancerzonych.

Informacja o wzroście liczby limuzyn wywołała spore poruszenie. Politycy z obu opcji politycznych – w tym prezydent Obama – wciąż powtarzają bowiem, że Ameryka musi zaciskać pasa. – Przy takim stanie finansów publicznych członkowie administracji rządowej i politycy w Kongresie powinni być dużo bardziej wrażliwi na takie sprawy – podkreśla Leslie Paige.

„Liberałowie zawsze opowiadają, że są po stronie zwykłych ludzi, ale wystarczy wpuścić ich do rządu, a rzucą się na wszystkie przywileje władzy" – komentował prawicowy „American Thinker", zwracając uwagę, że limuzyny muszą być prowadzone przez kierowców, a dodatkowi pracownicy to oczywiście dodatkowe wydatki.

Przedstawiciele GSA zakwestionowali własne dane, przekonując, że określenie „limuzyna", którego używają w statystykach, jest nieprecyzyjne i może oznaczać różnego rodzaju samochody, niekoniecznie luksusowe. To jeszcze bardziej oburzyło zwolenników zaciskania pasa przez władze. – Jeśli administracja rządowa rzeczywiście nie wie, ile tak naprawdę ma luksusowych samochodów, to jeszcze gorzej o niej świadczy – mówi Leslie Paige.

—Jacek Przybylski z Waszyngtonu

Biały Dom ma problemy z przeforsowaniem w Kongresie ustawy podwyższającej po raz kolejny maksymalny limit zadłużenia państwa. Głęboka dziura w budżecie nie przeszkadzała jednak pracownikom administracji Baracka Obamy w zakupie całej floty nowych luksusowych samochodów.

Z raportu opracowanego przez iWatch News na podstawie danych rządowej agencji GSA wynika, że liczba limuzyn należących do administracji federalnej wzrosła z 238 w 2008 roku do 412 w roku 2010. Tylko w 2009 roku rząd wydał na nowe auta 1,9 mld dolarów.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Społeczeństwo
Nowa Zelandia będzie uznawać tylko płeć biologiczną? Jest projekt ustawy
Społeczeństwo
Haiti chce od Francji zwrotu „okupu” sprzed ponad 200 lat. Chodzi o miliardy
Społeczeństwo
Przełom w walce z cukrzycą? Firma farmaceutyczna ogłosiła wyniki badań klinicznych
Społeczeństwo
Holandia chce deportować do Armenii 12-latka, który nigdy nie widział Armenii
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Społeczeństwo
Kultura i imperializm. Rosyjscy twórcy wciąż mają dużo odbiorców w Ukrainie