Gimnazjalista hazardzista

Ponad 12 proc. młodych ludzi w wieku do 18 lat jest uzależnionych od hazardu. Dostęp do niego jest zbyt łatwy, a rodzice nie okazują się wystarczająco czujni

Aktualizacja: 02.10.2012 20:46 Publikacja: 02.10.2012 20:27

Gimnazjaliści i licealiści są najbardziej zagrożoną grupą, jeśli chodzi o uzależnianie się od hazardu - wynika z najnowszych badań Fundacji CBOS dla Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych.

Od listopada 2011 r. do lipca 2012 r. badacze odwiedzali m.in. kasyna, salony gier w dużych, średnich i małych miasteczkach, rozmawiali z graczami. Zaobserwowali, że o ile w dużych miastach właściciele takich lokali na ogół pilnują, by nie wchodzili do nich nieletni, o tyle dużo gorzej było z tym w mniejszych miejscowościach.

- W salonach gier w małych miasteczkach nikt nie sprawdzał dokumentów - mówiła Jolanta Kalka z Fundacji CBOS, prezentując wyniki badań.

Zdaniem dr Jolanty Celebuckiej, kierownika Wojewódzkiej Poradni Terapii Uzależnień w Toruniu, gry hazardowe wpasowują się w naturalną potrzebę młodzieży - poszukiwania sensacji i nowych wrażeń.

Ekspert: wygrana czy przegrana to też zdobywanie doświadczenia życiowego

Do salonów ciągnie też tych młodych ludzi, którzy nie radzą sobie z problemami i stresem. Gry hazardowe są dla nich ucieczką od nieprzyjemnych emocji. - Ważne, by młodzi ludzie zdali sobie z tego sprawę i wiedzieli, gdzie szukać pomocy tłumaczyła Jolanta Celebucka.

- Ale uzależniają nie tylko salony z automatami czy kasyna. Także gry liczbowe, zakłady bukmacherskie (również w Internecie), gry prowadzone w sieci, konkursy esemesowe.

Doktor Jerzy Gryglewicz, specjalista od spraw medycznych z Uczelni Łazarskiego, nie widzi nic złego w tym, że nastolatek obstawia np. wynik meczu. - Wygrana czy przegrana to też zdobywanie doświadczenia życiowego. To dorośli powinni trzymać rękę na pulsie i widzieć, gdy przestaje być to zabawa dla dziecka. Ono może nie wiedzieć, że to uzależnia mówił.

Fundusz postanowił jednak, że najważniejsze jest edukowanie młodzieży. To do niej skierowana jest rozpoczęta dziś kampania społeczna „Hazard. Nie igraj".

Na stronie www.nieigraj.com.pl są kreskówka, której bohaterką jest nastolatka nałogowo wysyłająca esemesy w nadziei na wygraną w konkursach, oraz telefony i adresy placówek, które pomagają młodym uzależnionym.

Kampania ma swój profil na Facebooku, wspomniany spot będzie zaś wyświetlany w kinach przed seansami. Fundusz rozwiesi też plakaty, m.in. w centrach rozrywki. Akcja potrwa rok i będzie kosztować 980 tys zł.

- Sposób dotarcia do młodzieży poprzez umieszczenie kampanii w Internecie jest dobry. Młodzi siedzą przed komputerem. Ale kampania nie rozwiąże problemu. To rodzice powinni mieć wiedzę, co robi ich dziecko, i czas, by reagować, gdy dzieje się coś złego- mówi Jacek Moskalewicz, psycholog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Dodaje, że znaczenie ma też zbyt duża dostępność urządzeń hazardowych.

Gimnazjaliści i licealiści są najbardziej zagrożoną grupą, jeśli chodzi o uzależnianie się od hazardu - wynika z najnowszych badań Fundacji CBOS dla Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych.

Od listopada 2011 r. do lipca 2012 r. badacze odwiedzali m.in. kasyna, salony gier w dużych, średnich i małych miasteczkach, rozmawiali z graczami. Zaobserwowali, że o ile w dużych miastach właściciele takich lokali na ogół pilnują, by nie wchodzili do nich nieletni, o tyle dużo gorzej było z tym w mniejszych miejscowościach.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Kto ucieknie z kraju, gdy wybuchnie wojna
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają pontyfikat papieża Franciszka?
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Miliony za śmieci na koszt mieszkańców gminy.
Społeczeństwo
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Społeczeństwo
Wyborcy jednego z kandydatów na prezydenta zdecydowanie za wysłaniem polskich wojsk na Ukrainę