W całej Polsce przy powiatowych komisjach pojawili się żołnierze w oliwkowych beretach z brygad obrony terytorialnej. Opowiadają o służbie w WOT, opisują proces rekrutacji i przedstawią plusy takiej służby wojskowej. W poprzednim roku złowili w taki sposób 7 tys. osób, tyle złożono wniosków o powołanie do służby w Wojskach Obrony Terytorialnej.
Jak informuje ppłk Marek Pietrzak z Dowództwa WOT, najwięcej chętnych do wstąpienia w szeregi tych wojsk było na Kujawach i Pomorzu, Podkarpaciu oraz południowym Mazowszu. Jego zdaniem kwalifikacja wojskowa to dobry moment dla młodych ludzi, by „rozważyć kierunki swojego życiowego rozwoju".
– Żołnierze obrony terytorialnej mogą się uczyć, pracować lub studiować i jednocześnie służyć, zdobywając w ten sposób nowe doświadczenia – dodaje ppłk Marek Pietrzak.
Niebawem WOT utworzą też mobilne zespoły rekrutacyjne, które pomogą kandydatom załatwić wszystkie sprawy związane z wstąpieniem do służby.
Kwalifikację przeprowadzają wojewodowie przy współudziale starostów, wójtów, burmistrzów (prezydentów miast), szefów wojewódzkich sztabów wojskowych oraz wojskowych komendantów uzupełnień. W tym roku przed komisją wojskową powinno się stawić ok. 215 tys. młodych Polaków. Obowiązkowo muszą przyjść 19-latkowie urodzeni w 2001 r. Wezwania otrzymają także urodzeni w latach 1996–2000, którzy do tej pory nie mają określonej kategorii zdolności do czynnej służby wojskowej.