Polscy ranni na łasce Amerykanów

Choć nasza armia ma sprzęt do transportu rannych żołnierzy, to od lat leży on w magazynach. Dlaczego?

Publikacja: 07.04.2010 04:13

Ranni żołnierze z amerykańskiej bazy w Niemczech powinni być przetransportowani do kraju przez polsk

Ranni żołnierze z amerykańskiej bazy w Niemczech powinni być przetransportowani do kraju przez polską armię

Foto: AP

Za kilka dni z amerykańskiej bazy Ramstein w Niemczech do kraju ma zostać przetransportowany ciężko ranny polski żołnierz. Pół roku temu, pod pojazdem, którym jechał w Afganistanie, eksplodował ładunek wybuchowy. Żołnierzowi m.in. amputowano nogi. Od jesieni 2009 roku zajmowali się nim lekarze amerykańscy.

Jak mówią informatorzy „Rz”, stan żołnierza, choć nadal ciężki, jest już na tyle stabilny, by przewieźć go do kraju.

Według uzgodnień Amerykanie przetransportowali chorego z Afganistanu do Niemiec. Stamtąd powinni go odebrać Polacy. Ale nasi wojskowi poproszą o pomoc USA, choć mają sprzęt, który jest do tego potrzebny.

[srodtytul]Karetki w Casach[/srodtytul]

Chodzi o zestaw ewakuacji medycznej Medevac System i zestaw mobilnego podtrzymywania życia (Life Support for Trauma and Transport) do samolotów transportowych

Casa, które zostały kupione w 2005 roku.

Dopiero na początku 2009 roku szef Sztabu Generalnego i szef Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych wydali decyzje o wprowadzeniu ich do użycia przez wojsko.

Jak dowiedziała się „Rz”, mimo formalnych decyzji samoloty Casa nadal nie transportują rannych żołnierzy. Dlaczego?

– Zestawy są aktualnie poddawane przeglądowi technicznemu – odpowiedziała „Rz” ppłk Joanna Klejszmit, rzeczniczka prasowa Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia, instytucji, która odpowiada za ewakuację medyczną żołnierzy.

Przyznała, że w 8. Bazie Lotniczej w Krakowie, gdzie stacjonują samoloty Casa, tworzony jest zespół specjalistów, którzy będą obsługiwać sprzęt medyczny.

– Po odbyciu szkolenia oraz po dokładnym zapoznaniu się z działaniem zestawów personel medyczny będzie mógł rozpocząć pracę – pisze ppłk Klejszmit.

Tymczasem Ludwik Dorn, poseł Polski Plus, już przeszło rok temu pytał resort obrony, dlaczego samoloty Casa nie transportują rannych.

– Minister Bogdan Klich odpowiedział wówczas, że zostały one wprowadzone na użytek Sił Zbrojnych – mówi Dorn. – Niestety, nie dopowiedział, że zostały wprowadzone w teorii, a nie w praktyce.

[srodtytul]Prokuratura na tropie [/srodtytul]

Od 2007 roku za pośrednictwem Amerykanów polska armia ewakuowała do kraju 18 rannych żołnierzy.

– Zadajmy sobie pytanie, czy takie działania nie narażają zdrowia i życia żołnierzy i kto odpowiada za to, że ten sprzęt przez lata zalegał niewykorzystany w magazynach – zastanawia się ekspert wojskowy Janusz Walczak.

Prokuratura wojskowa prowadzi śledztwo w sprawie ewentualnej korupcji przy zakupie samolotów Casa. Jednym z jego wątków jest właśnie niewykorzystanie sprzętu do transportu rannych żołnierzy.

Decyzje o wprowadzeniu go do użytku zostały wydane już po wszczęciu śledztwa.

Płk Sylwester Michalski, rzecznik prasowy Sztabu Generalnego, zapewnia jednak, że te rozkazy nie miały związku ze śledztwem.

[ramka][b]USA wykorzystują Herculesy i C-21[/b]

Amerykanie do transportu rannych żołnierzy używają samolotów transportowych typu Hercules oraz mniejszych maszyn C-21.

Ten drugi samolot może zabrać na pokład do pięciu rannych, pielęgniarkę i maksimum dwóch techników medycznych.

Z kolei olbrzymie samoloty transportowe Hercules mogą zabrać aż 74 pacjentów na noszach i dwie osoby personelu medycznego.

W Polsce do ewakuacji medycznej rannych żołnierzy oprócz samolotów Casa miały służyć właśnie herculesy.

W ramach amerykańskiego programu FMF (Foreign Military Financing) Polska miała dostać do końca 2010 r. pięć takich maszyn. Na razie jest jednak tylko jedna. Drugi z polskich herculesów uległ poważnej awarii w Afganistanie.

Jak ujawniła „Rz”, nawet kiedy wszystkie herculesy trafią do naszego kraju, i tak nie będzie można ich użyć do transportu rannych. Polska nie zapewniła bowiem dla nich odpowiedniego wyposażenia medycznego.

[i]—eż[/i][/ramka]

Za kilka dni z amerykańskiej bazy Ramstein w Niemczech do kraju ma zostać przetransportowany ciężko ranny polski żołnierz. Pół roku temu, pod pojazdem, którym jechał w Afganistanie, eksplodował ładunek wybuchowy. Żołnierzowi m.in. amputowano nogi. Od jesieni 2009 roku zajmowali się nim lekarze amerykańscy.

Jak mówią informatorzy „Rz”, stan żołnierza, choć nadal ciężki, jest już na tyle stabilny, by przewieźć go do kraju.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Służby
Nowe prawo na granicy. Odmowa azylu za atakowanie funkcjonariuszy i niszczenie zapory
Służby
Nie będzie kodeksu pracy operacyjnej. Rząd wprowadza obostrzenia dla służb przez rozporządzenia
Służby
Kto nagrywał białoruskich kibiców na meczu w Warszawie? Czy sprawą zajmą się służby?
Służby
Strefa buforowa na granicy z Białorusią zostanie na dłużej
Służby
Piotr Pogonowski zatrzymany. Został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10