Gmina ma prawo okreslać wysokość zabudowy

W planie zagospodarowania przestrzennego można przyjąć wysokość zabudowy, licząc od naturalnej warstwicy terenu.

Publikacja: 24.04.2013 10:14

Gmina ma prawo okreslać wysokość zabudowy

Foto: Fotorzepa, Tom Tomasz Jodłowski

Rada miasta uchwaliła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla jednego z rejonów miasta. W uchwale zdefiniowała pojęcie wysokości zabudowy, określając ją jako wysokość mierzoną od „naturalnej warstwicy terenu w najniższym punkcie obrysu budynku do kalenicy lub najwyższego punktu na pokryciu kubatury".

Uchwałę, po bezskutecznym wezwaniu do usunięcia naruszenia prawa, zaskarżyła jedna ze spółek mająca siedzibę w tym rejonie miasta.

Jej zdaniem niezgodne z prawem było przyjęcie wysokości zabudowy jako obliczanej od naturalnej warstwicy terenu, gdyż uchwała nie zawiera ustaleń ich dotyczących. Również zidentyfikowanie naturalnej warstwicy terenu, w związku ze zmianami wynikającymi z możliwych niwelacji, nie zawsze będzie możliwe.

Spółka miała pretensje także do tego, że zdefiniowane w uchwale pojęcie wysokości zabudowy jako wysokości obliczanej dla budynku uniemożliwia weryfikację wysokości zabudowy dla obiektów budowlanych niebędących budynkami.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku (sygnatura akt II SA/Gd 542/12) orzekł, że dopuszczalne jest określenie sposobu mierzenia wysokości zabudowy od poziomu naturalnej warstwicy terenu. Ma to szczególne znaczenie w sytuacji, gdy ukształtowanie terenu jest znacznie zróżnicowane, a gmina zamierza taki stan zachować i jednocześnie teren przeznaczyć pod zabudowę.

Sąd wskazał ponadto, że rada gminy nie musi na potrzeby liczenia wysokości zabudowy określać w planie pojęcia naturalnej warstwicy. Warstwica terenu, czy też poziomica, nie jest bowiem pojęciem prawnym, lecz  pojęciem używanym w geodezji i kartografii i oznacza linię krzywą na mapie łączącą punkty o takiej samej wysokości nad poziomem morza. Powstaje poprzez przecięcie powierzchni terenu płaszczyznami poziomymi, równoległymi i oddalonymi od siebie o stałą wartość (np. co 10 metrów) cięcia poziomicowego.

Warstwica terenu to linia łącząca  punkty o tej samej wysokości nad poziomem morza

Przyjęte w ten sposób pojęcie wysokości zabudowy jest na tyle uniwersalne, że umożliwia ustalanie maksymalnej wysokości wszystkich obiektów tworzących zabudowę na terenie objętym planem – wskazał sąd.

Równocześnie Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że rada miasta błędnie zmodyfikowała i wykorzystała definicję wysokości budynku  zawartą w § 6 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (DzU z 2002 r., nr 75, poz. 690), wydanego na podstawie upoważnienia zawartego w art. 7 ust. 2 pkt 1 ustawy z 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane).

Niezgodnie z prawem rada ograniczyła także ustawowy zapis do jednej z kategorii obiektów budowlanych, to jest do budynków, pomijając w konsekwencji takie obiekty budowlane jak budowle i obiekty małej architektury, czyli m.in. sieci techniczne, wolno stojące maszty antenowe, wolno stojące trwale związane z gruntem urządzenia reklamowe, a także części budowlane urządzeń technicznych, np. elektrowni wiatrowych.

Sąd stwierdził nieważność zaskarżonej uchwały w tej części.

Rada miasta uchwaliła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla jednego z rejonów miasta. W uchwale zdefiniowała pojęcie wysokości zabudowy, określając ją jako wysokość mierzoną od „naturalnej warstwicy terenu w najniższym punkcie obrysu budynku do kalenicy lub najwyższego punktu na pokryciu kubatury".

Uchwałę, po bezskutecznym wezwaniu do usunięcia naruszenia prawa, zaskarżyła jedna ze spółek mająca siedzibę w tym rejonie miasta.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Prawo w Polsce
Będzie żałoba narodowa po śmierci papieża Franciszka. Podano termin
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce