Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością zwróciła się do prezydenta miasta o udzielenie zezwoleń na wykonywanie regularnych przewozów osób w krajowym transporcie. Ten jednak umorzył postępowania w tej sprawie. Doszedł bowiem do wniosku, że nie jest organem właściwym do wydania tego typu zezwolenia. Spółka powinna zwrócić się do gminy, z którą zawarła umowę na przewóz osób. To jednak zdaniem tej spółki za mało, by prowadzić publiczny transport zbiorowy. Bez zezwolenia jej autobusy nie mogą jeździć.
Prezydent czy gmina
Spółka odwołała się do samorządowego kolegium odwoławczego, a to utrzymało w mocy rozstrzygnięcie prezydenta miasta. Zdaniem tego kolegium spółka nie ma racji. Nie musi występować z wnioskiem o wydanie zezwolenia na wykonywanie przewozów regularnych w krajowym transporcie drogowym, o których mowa w art. 18 ustawy o transporcie drogowym. Według SKO umowa, która została zawarta pomiędzy spółką a gminą, dotyczyła świadczenia usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego.
Po jej zawarciu spółka powinna otrzymać jedynie zaświadczenie potwierdzające posiadanie uprawnień do wykonywania publicznego transportu zbiorowego.
Jasno wynika to według SKO także z art. 82 ust. 2 ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. Stanowi on, że operator publicznego transportu drogowego, który w okresie od dnia wejścia w życie ustawy (1 marca 2011 r.) do 31 grudnia 2016 r. zawarł umowę o świadczenie usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego w transporcie drogowym, zwolniony jest z obowiązku posiadania zezwolenia na wykonywanie regularnych przewozów osób w krajowym transporcie drogowym.
Mylna interpretacja
Spółka twierdzi, że SKO mylnie interpretuje charakter tej umowy. Według niej gmina nie jest organizatorem publicznego transportu zbiorowego, gdyż nie posiada żadnej jednostki zajmującej się komunikacją miejską na jej terenie.