"Jako przedstawiciele organizacji społecznych sprzeciwiamy się wrogiemu przejęciu urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich przez rządzącą większość parlamentarną. Nie akceptujemy de facto rozstrzygania o naszych prawach i wolnościach przez politycznie zależny trybunał Julii Przyłębskiej, lekceważenia w jego pracach podstawowych zasad rzetelnego procesu, w tym kwestii niezależności i bezstronności sędziów" - czytamy w oświadczeniu wydanym dzień po tym, jak pięcioosobowy skład Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej uznał, że przepis pozwalający Rzecznikowi Praw Obywatelskich działać po upływie kadencji do czasu powołania następcy jest niezgodny z konstytucją.
Czwartkowy wyrok TK organizacje nazwały "poglądem" i kolejnym przykładem "zawłaszczania państwa przez partię władzy, podkopywania fundamentów demokracji i obchodzenia przepisów Konstytucji w myśl zasady: po nas choćby potop."
W ocenie organizacji, Konstytucja RP nie sprzeciwia się wykonywaniu zadań Rzecznika Praw Obywatelskich do czasu wyboru jego następcy. Przeciwnie - zasady ustrojowe, o których mowa w konstytucji, takie jak ciągłość funkcjonowania władz publicznych, zaufanie obywateli do państwa, przestrzeganie podstawowych praw i wolności obywatela, wymagają wręcz, aby do czasu wyboru następcy urząd RPO pełniony był w niezależny sposób przez osobę, która wcześniej uzyskała demokratyczny mandat.
"Przyjęty przez trybunał Julii Przyłębskiej standard przeciwny powoduje, że wszyscy tracimy obrońcę. Najbardziej zmiana ta dotknie osoby, dla których w ostatnich latach urząd RPO był główną ostoją i orędownikiem ich praw" - twierdzą organizacje.
Jak podają w oświadczeniu, tylko w 2020 r. o ochronę w sprawach indywidualnych do Biura Rzecznika zwrócono się ponad 72 tysiące razy. Teraz - przewidują - zmianę najmocniej odczują osoby narażone na wykluczenie: z mniejszych miejscowości, starsze, z niepełnosprawnościami, bezdomni, należący do mniejszości, także mniejszości seksualnych, osoby przebywające w ośrodkach odosobnienia. Polska utraci też, ich zdaniem, ważny ośrodek upominania się o prawa kobiet oraz ośrodek debaty społecznej, który jest "jedną z ostatnich płaszczyzn, na których mogły spotkać się osoby o odmiennych poglądach, z szacunkiem szukające wspólnych rozwiązań dostrzeżonych przez siebie problemów".