- SN przeanalizował drogę zawodową pana Schaba, jego poczynania w charakterze rzecznika dyscyplinarnego sędziów, treść różnych komunikatów umieszczanych na stronie rzecznika, różne decyzje. I w konsekwencji sąd wykazał powiązania pana Schaba z obecną władzą - powiedział dziennikarzom prezes Izby Karnej SN sędzia Michał Laskowski.
Zgodnie z uchwałą trzech Izb
Uchylony przez SN wyrok został wydany rok temu w sprawie karnej przez trzyosobowy skład orzekający Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Oprócz Piotra Schaba (wówczas nie był jeszcze prezesem), zasiadali w nim Przemysław Radzik (obecnie wiceprezes Sądu Apelacyjnego i zastępca głównego rzecznika dyscypliny sędziowskiej) i delegowany do SA Dariusz Drajewicz. Kasację do SN wnieśli obrońcy oskarżonego w sprawie karnej. Powołał się na konieczność oceny niezależności sędziego, zgodnie ze słynną uchwałą trzech Izb SN z 23 stycznia 2020 r.
SN wskazał wówczas m.in., że gdy w składzie orzekającym znajduje się osoba powołana przy udziale nowej, upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa, to skład ten jest nienależycie obsadzony, a jego orzeczenia mogą być podważane z tego powodu. W przypadku sądu powszechnego nienależyta obsada ma miejsce, jeżeli "wadliwość procesu powoływania sędziów prowadzi w konkretnych okolicznościach do naruszenia standardów niezawisłości i bezstronności" w rozumieniu Konstytucji RP i prawa europejskiego.
Czytaj więcej
O uchwale trzech izb Sądu Najwyższego należy mówić w szerszym europejskim kontekście – uważa Włodzimierz Wróbel, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, od 2011 r. sędzia Izby Karnej Sądu Najwyższego.
Zbyt silne związki z władzą
W środę Izba Karna SN w składzie trzech sędziów: Jarosława Matrasa, Marka Pietruszyńskiego i Włodzimierza Wróbla, uznała, że w rozpatrywanej sprawie sąd był nienależycie obsadzony z uwagi na "brak bezstronności i niezależności sędziego Schaba w tej sprawie".