Na wniosek ministra spraw zagranicznych Trybunał Konstytucyjny odroczył do 8 marca rozpoznanie wniosku prokuratora generalnego o zbadanie zgodności z Konstytucją RP art. 279 traktatu o funkcjonowaniu UE oraz art. 39 statutu TSUE w zakresie, w jakim są podstawą do nakładania przez TSUE na RP kar finansowych za niezastosowanie się do środka tymczasowego. Jednocześnie TK zobowiązał MSZ i prezydenta do przedstawienia w terminie siedmiu dni stanowisk w tej sprawie.
Tydzień temu podczas rozprawy przed TK dotyczącej rozporządzenia „pieniądze za praworządność", także zaskarżonego przez Zbigniewa Ziobrę, wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk zwrócił uwagę TK, że jego wyrok nie pozbawi rozporządzenia skuteczności, a może utrudnić władzom obronę istotnych interesów RP na forum unijnym. Polska mogłaby też być narażona nie tylko na sankcje przewidziane w tym mechanizmie – gdy już zacznie otrzymywać te pieniądze, ale też ukarana za uchylanie się od lojalnej współpracy w UE. Wtedy TK odroczył sprawę.
Czytaj więcej
Prokurator generalny pyta m.in. o to, czy TSUE może nakładać kary na Polskę.
Minister Ziobro wskazuje w obecnym wniosku, że procedura stosowania środków tymczasowych nie wynika z samych traktatów i reguluje ją statut TSUE, a takie postanowienia wydaje jednoosobowo prezes lub sędzia, który go zastępuje, co stanowi pozatraktatowe rozszerzenie kompetencji przyznanych Unii. Skorzystano wprost z tego środka m.in. w sprawie Turowa, kiedy TSUE nakazał Polsce natychmiastowe zaprzestania wydobycia węgla w kopalni, a następnie zobowiązał do zapłaty kary 500 tys. euro dziennie po stwierdzeniu (na wniosek KE) niewykonania tego środka. Podobnie było z wycinką Puszczy Białowieskiej i było to pierwsze orzeczenie kar za niewykonanie środka tymczasowego w historii UE.
– Kolejne orzeczenia TK uznające niekonstytucyjność przepisów TFUE czy europejskiej konwencji praw człowieka nie będą miały żadnego skutku dla prawa unijnego czy systemu Rady Europy – ocenia dr hab. Piotr Bogdanowicz z Katedry Prawa Europejskiego UW.