Trybunał orzekł - Izba Dyscyplinarna nie mogła być zawieszona
Tymczasem na godzinę przed ogłoszeniem wyroku TK wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuerta w innej, podobnej sprawie o sądowe reformy w Polsce uwzględniła wszystkie wnioski Komisji, zobowiązując Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN – nie tylko w kwestii sędziowskich dyscyplinarek, ale i immunitetów, które Izba odbierała. Środowa sprawa przed TK dotyczyła właśnie tej Izby. Jej sędzia Małgorzata Bednarek, po tym jak TSUE 8 kwietnia 2020 r. zakazał tymczasowo Izbie Dyscyplinarnej orzekania w sprawach dyscyplinarek sędziowskich, wystąpiła do TK o wytyczenie granicy dozwolonej ingerencji TSUE.
Kilkugodzinną rozprawę podgrzało pytanie sędziego Sochańskiego, kto ma rozstrzygać, gdzie jest granica kompetencji przekazanych. Przedstawiciele prezydenta, rządu i Sejmu: minister Anna Surówka-Pasek, poseł Arkadiusz Mularczyk i prokurator Sebastian Bańko odpowiedzieli zgodnie, że TK, jako sąd ostatniego słowa w Polsce. Rzecznik praw obywatelskich dr Adam Bodnar wzywał, by szukać rozwiązania w dialogu i prounijnej wykładni.
Na koniec uzasadnienia wyroku sędzia Sochański powiedział, że TK szanuje rolę TSUE przy wykładni prawa unijnego, ale oczekuje wzajemności co do roli TK w orzekaniu o zgodności norm z polską konstytucją.