Korespondencja z Brukseli.
Obietnica Donalda Trumpa zakończenia wojny w Ukrainie w 24 godziny już jest nierealna, bo od zaprzysiężenia go na urząd prezydenta minął tydzień. – Jeśli byłbym prezydentem, zakończyłbym tę wojnę w jeden dzień. (...) Dobrze znam Zełenskiego, dobrze znam Putina. Byłbym w stanie zakończyć ją w tym czasie. Na 100 procent – mówił jeszcze w 2023 roku.
Na razie jednak nie widać, jaki miałby być jego plan na zakończenie tej wojny. Unia Europejska porusza się więc jak we mgle, nie znając ciągle intencji głównego gwaranta bezpieczeństwa w Europie.
Trzy cele Unii Europejskiej. Jak bardziej osłabić Rosję?
– UE ma przed sobą trzy cele: utrzymanie silnej Ukrainy, osłabienie Rosji i sprawienie, żeby USA pozostały zaangażowane – powiedziała w poniedziałek Maria Malmer Stenergard, minister spraw zagranicznych Szwecji. Utrzymanie silnej Ukrainy to przede wszystkim pomoc wojskowa dla tego kraju zarówno w formie przesyłanego mu sprzętu, jak i inwestycji w ukraiński przemysł obronny.
W UE słychać głosy, że kupowanie przez Europejczyków sprzętu w USA na potrzeby ukraińskie miałoby też być gestem wobec Trumpa pokazującym, że Europa płaci za swoje bezpieczeństwo, a USA na tym zarabiają.