Powstaną sądy regionalne oraz punkty sądowe w gminach. Obywatel dotrze do swojej sprawy dzięki specjalnej aplikacji w smartfonie. To reforma, której założenia ujawniło w poniedziałek Ministerstwo Sprawiedliwości. Ma być szybciej i bliżej ludzi. Projekty trafią do Sejmu jako rządowe. Po przyjęciu przez Radę Ministrów opinię o nich będą mogli wyrazić sędziowie. Ci w poniedziałek przedstawili publicznie własne projekty.
Jeden status
Zamiast trzech szczebli sądownictwa będą dwa: sądy okręgowe (pierwsza instancja) i regionalne (druga instancja) – w sumie 350. Dzięki zmianom organizacyjnym minister chce uwolnić 2 tys. z 3,2 tys. stanowisk funkcyjnych – prezesów, wiceprezesów itd. Te odzyskane 2 tys. osób trafi do orzekania w pełnym wymiarze. To zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości przyspieszy rozpatrywanie spraw i zmniejszy zaległości w orzekaniu.
– Nie zostanie zlikwidowany jednak żaden sąd rejonowy. Wszystkie obecnie działające dostaną status sądu okręgowego – zapewniał w poniedziałek podczas konferencji prasowej minister sprawiedliwości.
Czytaj więcej
Zbigniew Ziobro przedstawił plan reformy sądów. Można by było patrzeć na te propozycje z nadzieją, gdyby nie wątpliwości, czy nie są one tylko elementem taktycznej rozgrywki ze zbuntowanymi sędziami, Brukselą i TSUE.
Dziś mamy 318 sądów rejonowych, 46 sądów okręgowych i 11 sądów apelacyjnych. Liczba jednostek ma pozostać taka sama. Po reformie w Polsce powstanie 79 okręgów sądowych i 20 sądów regionalnych na bazie obecnie funkcjonujących sądów apelacyjnych.