Ponieważ Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury zaliczana jest do organów wymiaru sprawiedliwości i nie jest częścią ministerstwa, będącego organem władzy wykonawczej, Zarząd "Iustitii" uznał tę zmianę za kolejne naruszenie zasad równorzędności władz i niezależności władzy sądowniczej.
Największe kontrowersje sędziów „Iustitii" budzą dodane artykuły (53a, 53b, 53c), które dają prokuratorowi generalnemu (w wypadku prokuratorów i prokuratorów w stanie spoczynku) i ministrowi sprawiedliwości (w wypadku wszystkich pozostałych, w tym sędziów i sędziów w stanie spoczynku) prawo zgłoszenia sprzeciwu wobec kandydatów na wykładowców Krajowej Szkoły.
Stowarzyszenie przypomina, że zmiana ustawy uzasadniana była jako element sprawowania przez ministra nadzoru nad funkcjonowaniem Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w zakresie zgodności jej działania z przepisami ustawowymi i statutem oraz nadzoru merytorycznego nad aplikacjami sędziowską i prokuratorską. Uzasadnienie to jest zdaniem „Iustiti" niespójne.
- Prokurator generalny uprawnień do wykonywania nadzoru nad KSSiP nigdy nie miał i nadal nie będzie posiadał, a mimo to uzyskał kompetencję do złożenia sprzeciwu – wyjaśnia SSP „Iustitia". - Dodane regulacje nie uwzględniają, że zarówno prokurator generalny, jak i minister sprawiedliwości mogą wyrazić swoją opinię o kandydacie na wykładowcę bezpośrednio lub przez swoich przedstawicieli w Radzie Programowej KSSiP - dodaje.
Sędziowie uznali, że dodatkowe prawo zgłoszenia sprzeciwu wobec kandydatów jest zupełnie zbędne.