Ozorków to niewielka i spokojna miejscowość w okolicy Zgierza. Nie wszyscy mieszkańcy mogą liczyć tam na spokój. Osoby zamieszkujące ulicę Polną od lat nawet we własnych domach nie mogą czuć się swobodnie. Wszystko za sprawą mężczyzny, który z niewiadomych przyczyn postanowił uprzykrzyć życie swoim sąsiadom i zainstalował na swojej posesji monitoring. Kamery skierowane są na ulicę oraz domy sąsiadów.
Zgłasza na policję wszystkie drobne wykroczenia sąsiadów
Mieszkańcy ulicy Polnej czują się inwigilowani i zmuszeni do zasłaniania okien. Nikt nie wyraził zgody na bycie filmowanym, nigdzie nie ma też informacji o monitoringu. Mimo tego od kilku lat sąsiad bezkarnie śledzi każdy ich krok.
Czytaj więcej
Pani Beata zaginęła pół roku temu. Odprowadziła dzieci na przystanek, a potem jakby rozpłynęła się w powietrzu. Kobieta jest w trakcie burzliwego rozwodu. Sprawą zajmuje się już trzeci prokurator, a śledztwo zdaniem rodziny stoi w miejscu.
W dodatku to właśnie ten mężczyzna regularnie zgłasza na policję swoich sąsiadów za różne drobne wykroczenia, w wyniku czego aż pięciu osobom odebrano prawo jazdy. Krzysztof S. do tej pory zawiadamiał służby ponad 800 razy.
Mieszkańcy Ozorkowa zorganizowali protest
Mieszkańcy ulicy Polnej są już zmęczeni i zrezygnowani. Zorganizowali nawet protest i apelowali o interwencję do władz. Niestety pomimo licznych prób mediacji, sytuacja nadal pozostaje nierozwiązana. Czy jest jakiś sposób, aby odzyskali w końcu spokój i prywatność?