Aktualizacja: 26.04.2025 13:40 Publikacja: 08.01.2025 05:40
Foto: Adobe Stock
Niedawno zostałam ustanowiona pełnomocnikiem z urzędu pewnego zaawansowanego wiekiem pana, który w 2001 r. został pozwany solidarnie z dwiema innymi osobami o zapłatę. Wgląd w akta postępowania wykazał niemało nieprawidłowości, przy czym ich natężenie i charakter jak w soczewce skupiają główne bolączki polskiego wymiaru sprawiedliwości. Nie dość bowiem, że na dzień sporządzania tzw. skargi na przewlekłość postępowania zastój w jej prowadzeniu wyniósł 5 317 dni, czyli 14 lat, 6 miesięcy i 22 dni, licząc od dnia wpływu apelacji do sądu w 2009 r., to jeszcze sąd nie zdążył nadać biegu wnioskowi strony o ustanowienie pełnomocnika z urzędu, zapoznać się ze złożonym już oświadczeniem o stanie majątkowym, a nawet dostrzec, że akta były odnotowane w repertorium jako „oczekujące na skierowanie do archiwum” i blisko 15 lat zabrakło, by do niego dotarły. Gdyby tego było mało, od 2010 r. wyrok jest prawomocny wobec dwojga pozwanych, choć tak jak nadmieniłam, zobowiązanie jest solidarne.
Nie trzeba być ani prawnikiem, ani bacznym obserwatorem polskiej sceny politycznej, by dojść do wniosku, że pols...
Sędziowie karni muszą być odważnymi ludźmi, niezależnie od kalibru spraw, jakimi się zajmują – mówi Piotr Hofmań...
Czas pobytu w opozycji to prawo do krytyki i przedstawiania alternatywnych rozwiązań, ale nie prawo do gróźb i w...
Czasem łatwiej zbudować nowy dom niż poświęcać czas i środki na remont ruiny, czyli absurdy ustawy o komornikach...
Mam marzenie, aby tryb wyborczy funkcjonował w Polsce 365 dni w roku. Okazuje się bowiem, że sądy mogą procedowa...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas