Anna Nowacka-Isaksson: Broszura na wypadek zagrożeń i Chrypiący Fredrik

Rząd poucza i ostrzega obywateli na wypadek zagrożeń, w tym wojny.

Publikacja: 27.11.2024 05:05

Anna Nowacka-Isaksson: Broszura na wypadek zagrożeń i Chrypiący Fredrik

Foto: Adobe Stock

W sytuacji kryzysowej mieszkaniec Szwecji musi dać sobie radę bez pomocy społeczeństwa przez co najmniej tydzień – wynika z broszury powstałej na zlecenie rządu. Opracowanie „W razie sytuacji kryzysowej lub wojny” ma dotrzeć w najbliższych dniach do przeszło pięciu milionów gospodarstw domowych. Bo – jak wskazuje publikacja – jeśli dojdzie do napaści na Szwecję, wszyscy muszą uczestniczyć w obronie niepodległości i demokracji. Opracowanie zostało przygotowane przez Urząd ds. Bezpieczeństwa i Gotowości i stanowi piątą edytowaną po drugiej wojnie publikację tego rodzaju. Ostatnia powstała w 2018 r. Jak tłumaczył minister obrony cywilnej Carl-Oskar Bohlin, sytuacja pod kątem bezpieczeństwa znacznie się pogorszyła od czasu wydania ostatniej broszury, więc należało ją zaktualizować.

Publikacja została przetłumaczona na kilkanaście języków w wersji elektronicznej. Po jej rozesłaniu pocztą trafi również do e-skrzynek mieszkańców królestwa. – Szwecja jest jednym z niewielu krajów w świecie, które się komunikują z całą populacją w kwestii gotowości na wypadek kryzysu i wojny, wysyłając broszurę do wszystkich gospodarstw domowych – mówiła odpowiedzialna za projekt Christina Andersson. – Publikacja powinna przypomnieć mieszkańcom, że istotne jest wzmocnienie gotowości. Żyjemy bowiem w czasach, gdy świadomość różnego rodzaju ryzyka oraz nasza zdolność stawienia im czoła powinna być integralną częścią j codzienności.

Czytaj więcej

Anna Nowacka-Isaksson: Będzie kasza, makaron i chleb

– Militarne zagrożenie Szwecji wzrosło i musimy być przygotowani na najgorszy scenariusz – ostrzega Urząd ds. Bezpieczeństwa i Gotowości. Wylicza też cyberataki, kampanie dezinformacyjne, terroryzm, sabotaż, zorganizowana przestępczość, a także ekstremalne warunki pogodowe, poważne choroby zakaźne i zakłócenia w funkcjonowaniu systemu IT.

Czego się dowiedzą mieszkańcy czytający broszurkę? Między innymi tego, że w razie niebezpieczeństwa osobami starszymi i chorymi zaopiekują się gminy i one też mają dopilnować, by usługi opieki nad dziećmi i służby ratunkowe były dostępne jak najdłużej. Większość społeczeństwa jednak musi sobie dawać radę sama co najmniej przez tydzień.

Publikacja wskazuje też, w jaki sposób mieszkańcy mogą pomóc w przygotowaniach do obrony kraju. Mogą to zrobić poprzez wstąpienie do organizacji obronnej, która wykonuje zadania w ramach powszechnego obowiązku obrony czy też do organizacji pozarządowej (NGO) lub dołączenie do którychś ze wspólnot wyznaniowych kraju. Radzi też, by wziąć udział w kursie udzielania pierwszej pomocy, by nauczyć się przeprowadzania resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Warta uwagi jest porada, by podjąć rozmowy z sąsiadami w sprawie wspólnego zadbania o zwiększenie swojej gotowości, np. w grupie członków wspólnoty mieszkaniowej lub społeczności wiejskiej.

Według broszurki, wszyscy mieszkańcy od szesnastego roku życia do ukończenia siedemdziesięciu lat są objęci powszechnym obowiązkiem obrony kraju. Również osoby nieposiadające obywatelstwa szwedzkiego, ale tu mieszkające są zobligowane uczestniczyć w powszechnej obronie kraju. A ta składa się ze służby wojskowej lub cywilnej.

Ciekawy jest przekaz o systemie ostrzegawczym w razie poważnych wypadków, kryzysu, pożaru, zagrożenia wojną lub wojny i apel o to, by zachować w pamięci poszczególne sygnały. Szwedzi zresztą od dawna są już oswojeni z sygnałem ostrzegania zewnętrznego, znajdującego się w większości gmin i w pobliżu elektrowni atomowych. System jest znany pod nazwą Hesa Fredrik czyli Chrypiący Fredrik na cześć felietonisty dziennika „Dagens Nyheter” Oscara Fredrika Rydqvista, który zauważył, że system brzmi równie ochryple jak on sam (przypomina syrenę okrętową, którą włączają statki przy opuszczaniu portu).

Ten, kto nie wie, że system jest testowany cztery razy w roku o godzinie 15.00 w pierwszy roboczy poniedziałek marca, czerwca, września i grudnia, może się przestraszyć, słysząc go po raz pierwszy w radiu.

Broszura zawiera również porady, jak się chronić w razie ataku lotniczego, wybuchu bomby atomowej czy broni chemicznej. „Przygotowując się do przetrwania w domu przez co najmniej tydzień, przyczynisz się do zwiększenia gotowości kraju” – głosi publikacja. I tak, zgodnie ze wskazówkami warto wyliczyć, że potrzebujemy trzy litry wody na dobę, dlatego powinno się przygotować kanistry lub wiadra z pokrywką do jej noszenia. Publikacja radzi też m.in., by przygotować jedno pomieszczenie w domu do przeżycia w przypadku wyłączenia prądu.

Co do żywności, to warto mieć w domu na wypadek kryzysu zapasy m.in. produktów suchych. takich jak kasza, płatki, makaron, ryż, kuskus i pieczywo chrupkie, a także produkty bogate w białko, np. suszone lub konserwowe mięso i ryby, ciecierzycę i ser w tubce. Jest też zachęta, by uprawiać rośliny jadalne w ogródku, na balkonie lub w doniczce na parapecie.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej” w Szwecji

W sytuacji kryzysowej mieszkaniec Szwecji musi dać sobie radę bez pomocy społeczeństwa przez co najmniej tydzień – wynika z broszury powstałej na zlecenie rządu. Opracowanie „W razie sytuacji kryzysowej lub wojny” ma dotrzeć w najbliższych dniach do przeszło pięciu milionów gospodarstw domowych. Bo – jak wskazuje publikacja – jeśli dojdzie do napaści na Szwecję, wszyscy muszą uczestniczyć w obronie niepodległości i demokracji. Opracowanie zostało przygotowane przez Urząd ds. Bezpieczeństwa i Gotowości i stanowi piątą edytowaną po drugiej wojnie publikację tego rodzaju. Ostatnia powstała w 2018 r. Jak tłumaczył minister obrony cywilnej Carl-Oskar Bohlin, sytuacja pod kątem bezpieczeństwa znacznie się pogorszyła od czasu wydania ostatniej broszury, więc należało ją zaktualizować.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Sułtani giftu
Rzecz o prawie
Jarosław Gwizdak: Z pamiętnika pełnomocnika
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Jestem w niebie
Rzecz o prawie
Zbigniew Pawlak: Po zjeździe, czyli co zobaczyłem w Warszawie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Patron, aplikant i zaufanie