Pracownicy będą mieli coraz większy wpływ na swoje benefity

Dla firm benefity są korzystne ze względów podatkowych, a w rezultacie są bardziej opłacalne również dla pracownika - mówi Jacques Stern, prezes grupy Edenred działającej na rynku świadczeń pozapłacowych i motywacyjnych.

Publikacja: 30.10.2013 11:30

Pracownicy będą mieli coraz większy wpływ na swoje benefity

Foto: Gilles ROLLE/REA

Rz: Ostatnie lata były trudne dla wielu firm. Jaki miało to wpływ na rynek benefitów, czyli świadczeń pozapłacowych dla pracowników?

Jacques Stern: Podczas kryzysu firmy na całym świecie, a szczególnie w Europie, starały się znaleźć więcej sposobów, by zwiększyć siłę nabywczą pracowników, nie zwiększając specjalnie wynagrodzeń w gotówce. Tym bardziej że często zamrażały wzrost płac. Wielu pracodawców decydowało się ograniczyć zatrudnienie i wtedy pojawiała się kwestia motywacji tych, którzy zostali. A Edenred oferuje rozwiązania w tym obszarze. Jako grupa całkiem dobrze sobie radziliśmy, rosnąc w ostatnich latach o blisko 10 proc., choć w Europie wzrost był wolniejszy, ok. 3–4 proc.

A jakie benefity były najbardziej atrakcyjne w tych warunkach?

Te związane z najbardziej podstawowymi potrzebami, czyli posiłkami dla pracowników, oraz zakupami artykułów spożywczych, co jest naturalne w kryzysie. Nawet w zamożnych Niemczech bardzo popularnym świadczeniem jest dofinansowanie zakupów produktów spożywczych w supermarketach oraz karty paliwowe. To również bardzo praktyczne świadczenie, zwłaszcza dla osób o niskich dochodach.

Zastanawiam się, dlaczego firmy po prostu nie podwyższą im pensji...

Dla firm benefity są korzystne ze względów podatkowych, a w rezultacie są bardziej opłacalne również dla pracownika. Gdyby firma wypłaciła zatrudnionemu w gotówce taką samą kwotę, jaką finansuje mu kartę żywieniową, dostałby on efektywnie mniej. Z kolei państwu opłaca się preferencyjne opodatkowanie, gdyż pieniądze na karcie trafiają do legalnej gospodarki i przyczyniają się do zwiększenia konsumpcji. W dodatku, jak wynika z naszych badań, takie świadczenia są bardziej cenione i skuteczniej zwiększają lojalność pracowników niż porównywalny dodatek w gotówce.

Da się sporządzić listę najbardziej popularnych dziś w świecie benefitów?

To trudne, gdyż jest to w sumie bardzo lokalny biznes. Wiele zależy od zamożności społeczeństwa i tradycji kulturowych w danym kraju. Na przykład w Wielkiej Brytanii w praktyce nie ma specjalnych przerw na lunch, a ludzie zwykle odrywają się na 10 minut od pracy i jedzą coś przy biurku. Więc firmy raczej nie fundują pracownikom kart na posiłk. W zamian chętniej zamawiają świadczenia związane z opieką nad dzieckiem. Tymczasem we Francji czy we Włoszech 30–45-minutowa przerwa na lunch jest powszechną tradycją, więc karty żywieniowe są dużo bardziej cenionym benefitem. W skali globalnej najbardziej popularne są świadczenia związane z posiłkami i zakupami żywności. To ok. 90 proc. całego rynku świadczeń pozapłacowych.

Także w Polsce ?

W Polsce jest trochę inaczej, gdyż firmy mają zakładowy fundusz świadczeń socjalnych, z którego dofinansowują różne pracownicze świadczenia, w tym te związane z aktywnością sportową czy urlopami. Benefity z funduszu socjalnego stanowią ok. 60 proc. rynku, a reszta to świadczenia związane z posiłkami, których popularność w ostatnich latach szybko rośnie, zwłaszcza w dużych miastach.

Ile może być wart światowy rynek benefitów?

Dokładnych danych nie ma, ale całość pozapłacowych świadczeń pracowniczych wynosi średnio od 5 do 15 proc. wydatków pracowniczych firm. W krajach rozwiniętych jest to bliżej 5 proc., podczas gdy na rynkach wschodzących raczej 15 proc., gdyż karty żywieniowe wykorzystywane w supermarketach obejmują zakupy dla całej rodziny.

Jakie zmiany widać ostatnio w świadczeniach pozapłacowych?

Przede wszystkim zmienia się forma produktu – przechodzimy z papierowych kuponów na karty elektroniczne. To obniża koszty administracji, ułatwia logistykę, jest zdecydowanie bezpieczniejsze dla użytkownika i daje możliwość obudowania karty dodatkowymi usługami, np. różnymi rabatami, które na bieżąco można uaktualniać i które w efekcie podnoszą wartość samego świadczenia. Cały czas wprowadzamy, również w Polsce, nowe produkty, jak np. karta podarunkowa dla dzieci oferowana zamiast tradycyjnych paczek świątecznych ze słodyczami lub zabawkami. Ponadto wdrożyliśmy rozwiązanie w postaci karty obejmującej zarówno świadczenie sportowe, jak i kulturalne. Pracownik sam decyduje, z której formy aktywności skorzysta.

W którym kierunku będzie się rozwijał rynek benefitów?

Trudno to dokładnie określić, gdyż wiele zależy od lokalnej specyfiki. Sądzę jednak, że będziemy zmierzać w kierunku programów dopasowanych coraz bardziej do potrzeb poszczególnych firm i pracowników. Ułatwi to cyfryzacja naszych rozwiązań – pracodawca będzie zakładał pracownikowi konto benefitowe, z którego ten będzie mógł korzystać, używając karty, smartfona albo komputera. Sądzę, że pracownicy będą mieli coraz większy wpływ na dobór świadczeń. Sami będą komponować własny program benefitów, korzystając z ekstrarabatów oraz platformy ze specjalnymi ofertami usług i produktów.

—rozmawiała Anita Błaszczak

Rynek pracy
HR-owcy dzielą los specjalistów IT. Oni też odczuli wpływ AI
Materiał Promocyjny
Zawód z misją, nie tylko z cyferkami. Kim naprawdę jest biegły rewident?
Rynek pracy
Zatrudnienie spada od sześciu kwartałów
Rynek pracy
Stopa bezrobocia w marcu spadła. Blisko 830 tys. zarejestrowanych bezrobotnych
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Rynek pracy
Kosztowny spadek zaangażowania pracowników. Przyczyna: frustracja menedżerów