Emeryci rezygnują ze świadczeń

Prawie 39,5 tysiąca osób wybrało pracę u obecnego pracodawcy i zrezygnowało z emerytury - wynika z najnowszych danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych

Publikacja: 17.01.2012 01:37

Emeryci rezygnują ze świadczeń

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Przez dwa lata istniała możliwość przechodzenia na emeryturę bez rozwiązywania umowy o pracę i równoczesnego pobierania świadczenia oraz wynagrodzenia. Z szacunków Ministerstwa Pracy wynikało, że postąpiło tak ok. 50 - 60 tysięcy osób.

Prawo to zmieniono w zeszłym roku. Do października osoby takie miały wybrać pomiędzy emeryturą a pensją. Wróciły bowiem zapisy nakazujące rozwiązanie umowy o pracę - choćby na jeden dzień - jeśli chce się pracować u dotychczasowego pracodawcy i pobierać świadczenie.

- Z informacji, jakie mamy ze wszystkich oddziałów, wynika, że wstrzymano około 39400 emerytur ze względu na kontynuowanie zatrudnienia w ramach tego samego stosunku pracy. Ta grupa osób wybrała zatrudnienie - mówi Jacek Dziekan, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Dodaje, że w przypadku pozostałych osób sytuacje mogą być różne. Niektóre osoby rozwiązały umowę o pracę i tylko pobierają świadczenie.

- A inne najpierw rozwiązały umowę o pracę, a następnie na nowo się zatrudniły w dawnej lub nowej pracy - tłumaczy Jacek Dziekan.

Zmiany przepisów z zeszłego roku były podyktowane między innymi oszczędnościami w finansach publicznych. Teraz można oszacować, że zmniejszenie o blisko 39,5 tys. wypłat świadczeń emerytalnych to oszczędność ponad 750 mln zł rocznie.

Zdaniem Wiktora Wojciechowskiego, głównego ekonomisty Invest Banku SA, pozostanie ludzi na rynku pracy jest korzystne nie tylko ze względu na finanse publiczne: - Także dla nich, ponieważ każdy rok dłuższej pracy oznacza wyższe świadczenie.

Jacek Męcina, ekonomista z Uniwersytetu Warszawskiego i ekspert PKPP Lewiatan, zwraca uwagę, że wciąż w Polsce pracuje tylko co trzecia osoba, która skończyła 60 lat. - To mało - przyznaje ekonomista. Ma nadzieję, że za wyborem dotychczasowych emerytów i równoczesnych pracowników stały nie tylko względy ekonomiczne.

- Praca, a nie bierność jest wartością - mówi Wojciechowski.

Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, przyznaje, że wiele osób dzwoniło do związków zawodowych i skarżyło się na sposób, w jaki rozmawiali z nimi pracodawcy. Proponowano im znacznie niższą niż dotychczas pensję, przy pozostawieniu takich samych obowiązków. Nowe przepisy są więc doskonałym sposobem na pozbycie się starszych, doświadczonych pracowników. Według Wiesławy Taranowskiej niestabilność prawa nie służy ludziom. - W pracy zostali ci, którzy obawiali się, że powtórnie się ich nie zatrudni albo zatrudni na znacznie gorszych warunkach - mówi.

Podobnie uważa Agnieszka Chłoń Domińczak, ekonomistka z SGH: - Osoby starsze musiały dokonać wyboru w czasie spowolnienia gospodarczego, więc niekiedy ich sytuacja na rynku pracy nie była stabilna. Nie wiadomo też, ile osób, które nie zrezygnowały z emerytury, nadal pracuje - dodaje ekonomistka.

Rynek pracy
HR-owcy dzielą los specjalistów IT. Oni też odczuli wpływ AI
Materiał Promocyjny
Zawód z misją, nie tylko z cyferkami. Kim naprawdę jest biegły rewident?
Rynek pracy
Zatrudnienie spada od sześciu kwartałów
Rynek pracy
Stopa bezrobocia w marcu spadła. Blisko 830 tys. zarejestrowanych bezrobotnych
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Rynek pracy
Kosztowny spadek zaangażowania pracowników. Przyczyna: frustracja menedżerów