Otodom ruszył z publikacją Monitora Nastrojów Klientów Nieruchomości, badania ankietowe we współpracy z Kantarem prowadzone są co miesiąc od września. W marcu 52 proc. respondentów zadeklarowało, że spodziewa się wzrostu cen nieruchomości w perspektywie 12 miesięcy, we wrześniu i październiku było to ponad 67 proc. Grupa tych, którzy spodziewają się spadków cen, wzrosła z 8-10 proc. jesienią do 25 proc. w marcu. Względnie stabilny pozostaje odsetek tych, którzy nie spodziewają się żadnych zmian.
„Spadek odsetka osób przewidujących dalszy wzrost cen nieruchomości to wyraźny sygnał zmiany nastrojów wśród uczestników rynku. Jeszcze niedawno przeważało przekonanie o nieuchronnych podwyżkach, dziś coraz więcej osób zaczyna dostrzegać realną szansę na stabilizację cen, a nawet ich korektę” – brzmi wniosek raportu.
Czytaj więcej
Perspektywa cięć stóp procentowych pozytywnie wpływa na postrzeganie deweloperów mieszkaniowych p...
Ceny mieszkań i atrakcyjność oferty głównymi hamulcami popytu
Czy Otodom nie spodziewa się jednak odwrócenia nastrojów w najbliższych ankietach? Na początku kwietnia prezes NBP wykonał bowiem zwrot deklarując, że w 2025 r. jednak jest przestrzeń do obniżania stóp, na co zareagowały stawki WIBOR. Teoretycznie tańszy kredyt to większy popyt, a większy popyt to wzrost cen. Jednak z drugiej strony mamy rekordową ofertę mieszkań na rynku pierwotnym i wtórnym – przynajmniej w skali ogólnopolskiej, bo w poszczególnych aglomeracjach sytuacja jest różna: od równowagi po nadpodaż.
Katarzyna Kuniewicz, dyrektorka ds. badań rynku mieszkaniowego w Otodom powiedziała, że same zapowiedzi obniżki stóp nie podniosą cen mieszkań. Zareagował WIBOR, co oznacza zmianę kosztu kredytu, natomiast – według wstępnych danych - w kwietniowych danych o sprzedaży mieszkań w największych miastach nie zobaczymy spektakularnego skoku. Deweloperzy dalej wprowadzają na rynek więcej lokali niż w tym czasie sprzedają, przez co oferta nie spada. Żeby nastąpiła poważna zmiana, sprzedaż mieszkań musiałaby się zwiększyć.