27-letnia ukraińska dziennikarka Wiktoria Roszczyna została schwytana przez Rosjan latem 2023 roku i od tamtej pory przebywała w niewoli. Jak udało się ustalić ukraińskim dziennikarzom, kobieta była przetrzymywana m.in. w areszcie śledczym nr 2 w Taganrogu, w obwodzie rostowskim. W październiku 2024 roku jej rodzina otrzymała list z Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej. Przekazano w nim, że kobieta nie żyje.
Dziennikarze ustalili, że Roszczyna zginęła w rosyjskiej niewoli we wrześniu ubiegłego roku, ponad rok po tym, jak została po raz pierwszy zatrzymana na terytorium Ukrainy okupowanym przez Rosję. 24 kwietnia władze Ukrainy poinformowały o sprowadzeniu ciała 27-latki do kraju.
Rosjanie torturowali ukraińską dziennikarkę
Według źródła zbliżonego do śledztwa w sprawie śmierci kobiety, które rozmawiało z dziennikarzami, przed zwrotem ciała usunięto jej oczy, mózg i część krtani. Złamano również kość gnykową, znajdującą się z przodu szyi. Ekspert medycyny sądowej, z którym rozmawiali dziennikarze, ocenił, że usunięcie tych części ciała mogło mieć na celu ukrycie śladów tortur stosowanych przez rosyjskie siły bezpieczeństwa.
– Usunięcie krtani podczas sekcji zwłok nie jest standardową praktyką – wyjaśnił ekspert. – Krtań może być mocnym dowodem uduszenia. Kiedy osoba jest duszona, kość gnykowa często ulega złamaniu. Można również znaleźć krwawienie w tkance oka i oznaki niedotlenienia mózgu – dodał.
Ukraiński śledczy ds. zbrodni wojennych Jurij Biełousow powiedział, że na ciele Roszczyny znaleziono inne ślady tortur, w tym otarcia i siniaki, złamane żebro, obrażenia szyi i możliwe ślady poparzeń po porażeniu prądem elektrycznym stóp. Dokładna przyczyna śmierci nie została ustalona.