O północy wygasa tymczasowy zakaz importu czterech produktów rolnych z Ukrainy: pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika. Zakaz dotyczył wwozu do pięciu państw: Polski, Węgier, Bułgarii, Rumunii i Słowacji, natomiast utrzymywał obowiązek przepuszczania tranzytu do innych państw UE i państw trzecich.
Czytaj więcej
- W Brukseli wybuchnie dziś bomba? Nie wiem, czy wybuchnie bomba. UE podejmuje decyzje bardzo powolnie, na ostatnią chwilę. Ja jestem zdegustowany współpracą z UE – powiedział w Radiu Zet Minister rolnictwa i rozwoju wsi Rober Telus. Według ministra UE działa obecnie w interesie Putina.
KE nie przedłuży embarga na zboże z Ukrainy
Komisja Europejska, mimo presji Polski i Węgier, nie zdecydowała się na przedłużenie tego embarga. Bruksela uznała, że prace w ramach tzw. Platformy Koordynacyjnej pozwoliły na ustabilizowanie sytuacji i nie ma już zakłóceń na rynku, które uzasadniałyby przedłużanie obowiązującego od 2 maja zakazu.
„Konstruktywna postawa wszystkich uczestników platformy pomogła rozwiązać konkretne problemy i zapewniła płynność, a nawet wzrost eksportu do krajów trzecich spoza UE” — napisała KE w komunikacie wydanym w piątek wieczorem.
To decyzja podjęta wbrew postulatom Polski i Węgier. Oba te kraje groziły, że jeśli embargo nie zostanie przedłużone, to one jednostronnie utrzymają zakaz importu, a nawet — tym groziła Polska — rozszerzą go na inne produkty rolne. Bułgaria już zdecydowała, że embarga nie chce, a Rumunia i Słowacja żadnych gróźb nie formułowały.